Ostatnie dni wyjątkowo sprzyjają wzrostowi cen miedzi. Niewykluczone, że w ciągu najbliższych sesji tendencja ta zostanie zachowana, co być może pozwoliłoby notowaniom pokonać poziom 1800 USD/t.
Bezpośredni wpływ na wzrost cen miedzi mają zapowiedzi strajku w jednej z największych kopalni tego surowca na świecie. Wkrótce praca w kopalni Escondida w Chile może zostać sparaliżowana z powodu protestu niezadowolonych z warunków płacowych pracowników. Strajk mógłby się rozpocząć w sobotę, a w jego wyniku produkcja miedzi w kopalni spadłaby o 80 proc. Escondida produkuje obecnie 800 tys. ton miedzi rocznie, co stanowi 8 proc. globalnych dostaw tego metalu.
Strajk chilijskiej kopalni mocno skomplikowałby sytuację na rynku tego metalu, na którym już teraz występują braki. Z raportu londyńskiej giełdy metali wynika, że zapasy miedzi wynoszą nieco ponad 616,9 tys. ton i w tym roku spadły prawie o 28 proc. Na domiar złego w tym miesiącu zakłady Port Kembla w Australii zostaną czasowo zamknięte z powodu ponoszonych od trzech lat strat oraz niskiego wykorzystania mocy produkcyjnych.