Kilka tygodni temu Alior Bank ogłosił strategię „cyfrowego buntownika”. Chce położyć większy nacisk na innowacje i kanały elektroniczne, odchudzić placówki i zmniejszyć zatrudnienie. To ucieczka do przodu przed zmianami zachodzącymi w sektorze bankowym. Spada liczba wizyt w oddziałach, bo klienci wolą obsługiwać swoje finanse z poziomu smartfonów. Nie opadł jeszcze kurz po konferencji Aliora, gdy znalazł się kolejny buntownik — Raiffeisen. Ma podobne plany. Jesteśmy świadkami mobilnej rewolucji, o której najlepiej mogą świadczyć liczby. Z najnowszej edycji raportu „Polska bankowość w liczbach — 2016 r.” przygotowanego przez redakcje Bankier.pl i PRNews. pl wynika, że na koniec 2016 r. użytkowników bankowości mobilnej było już 7,7 mln. To osoby, które logują się do banku z poziomu urządzeń mobilnych — tabletów i smartfonów. To ponad 2 mln więcej niż rok wcześniej i 4,4 mln więcej niż przed dwoma laty. Co ciekawe, aktywnych użytkowników bankowości mobilnej było 7,7 mln, ale tylko około 3,5-4 mln używało w tym celu aplikacji zainstalowanych na telefonach komórkowych. Sporo osób loguje się z tabletów do standardowych systemów bankowości internetowej lub serwisów lite.



Dostęp do całości raportu dla prenumeratorów "PB" na kontach użytkownika>>
Mobilni bardziej aktywni
PKO Bank Polski miał w grudniu 1,6 mln użytkowników bankowości mobilnej, którzy minimum raz w miesiącu logowali się do banku z poziomu urządzenia mobilnego. Z aplikacji natywnej na smartfony korzystało jednak zaledwie 638 tys. osób. Oznacza to, że prawie milion osób logowało się do wersji lite lub do „dużego” iPKO. W mBanku spośród 1,3 mln aktywnych użytkowników bankowości mobilnej z aplikacji korzystało 854 tys. Z raportu wynika, że w 2016 r. najwięcej użytkowników bankowości mobilnej przybyło ING Bankowi Śląskiemu — 548 tys. Co ciekawe, klienci tej instytucji okazują się najbardziej aktywni, jeśli chodzi o liczbę operacji zlecanych mobilnie. Jak podaje bank, tylko w czwartym kwartale 2016 r. użytkownicy aplikacji mobilnej wykonali 8,4 mln transakcji finansowych — przelewów, spłat kredytów czy operacji Blikiem. Przewaga nad pozostałymi bankami jest miażdżąca. Dla porównania, na drugim miejscu pod tym względem znaleźli się klienci PKO BP, który w ostatnich trzech miesiącach wykonali niecałe 5 mln transakcji finansowych. Przybywa również użytkowników bankowości internetowej. Na koniec 2016 r. aktywnie korzystało z niej około 15,5 mln klientów banków o profilu uniwersalnym. Najwięcej aktywnych klientów internetowych ma PKO BP — 3,6 mln. Liczba klientów mających podpisaną umowę o korzystanie z bankowości internetowej we wszystkich ankietowanych bankach wynosiła na koniec roku 30,4 mln.
Miliony kont
Na koniec 2016 r. 21 banków uniwersalnych biorących udział w ankiecie PRNews. pl prowadziło prawie 31 mln kont osobistych. Najwięcej — PKO BP, który wspólnie z Inteligo ma ich 6,8 mln. Rok do roku największy wzrost liczby prowadzonych rachunków odnotował Alior Bank — aż o 510 tys. Jest to głównie efekt przejęcia ROR prowadzonych przez Bank BPH. Na drugim miejscu znalazł się PKO Bank Polski, który zwiększył liczbę prowadzonych kont o 229 tys. Trzecia lokata przypadła ING Bankowi Śląskiemu, który rok do roku urósł o 192 tys. kont. Na podium nie zmieścił się mBank, ale depcze Śląskiemu po piętach. Na koniec 2016 r. liczba prowadzonych przez ten bank rachunków wzrosła o 190 tys. w stosunku do danych prezentowanych w grudniu 2015 r. Należy pamiętać, że dane o przyroście rachunków nie odzwierciedlają wysokości sprzedaży. To ujęcie netto prezentujące nadwyżkę ponad stan prezentowany rok wcześniej. Podawane przez banki liczby wyglądają imponująco, ale nie wiadomo, ile z tych kont to rachunki nieużywane. Jest to pilnie strzeżona tajemnica. Niektóre z nich należą do osób zmarłych, inne zostały zapomniane przez swoich właścicieli, a jeszcze inne dołożone „na siłę” do kredytów czy lokat tylko po to, by sprzedawcy wyrobili normę. Niektóre z raportowanych przez banki rachunków to konta drugiego wyboru — klienci korzystają z nich jedynie okazjonalnie.
Więcej kont, więcej kart
Na koniec ubiegłego roku banki uniwersalne miały prawie 25 mln kart debetowych. Najwięcej kart wydał PKO BP — 6,5 mln. Drugie miejsce zajmuje BZ WBK z 3,2 mln kart. Trzecie Bank Pekao, który ma o 200 tys. mniej aktywnych plastików niż Bank Zachodni WBK. Najwięcej kart przybyło Alior Bankowi — 452 tys. Jest to jednak w dużej mierze efekt „połknięcia” Banku BPH i jego portfela kart. Gdyby nie ten fakt, liderem zostałby Raiffeisen Polbank. W ciągu roku jego portfel się podwoił. Na koniec 2016 r. miał pół miliona aktywnych kart, podczas gdy rok wcześniej było ich raptem 226 tys. Nietrudno się domyślić, że jest to efekt wprowadzenia do oferty Wymarzonego Konta z gwarancjami cen. Co ciekawe, w odróżnieniu od ofert konkurencji, debetówka Raiffeisena była płatna (3 zł/mc) i opłaty tej nie dało się uniknąć. W ciągu roku portfel Raiffeisena urósł o 276,8 tys. kart. Niemal tyle samo kart (276,7 tys.) przybyło PKO Bankowi Polskiemu. Na kolejnym miejscu znalazł się Millennium, który rok do roku zwiększył liczbę obsługiwanych kart o 177 tys. Przestało ubywać kart kredytowych. Na koniec 2016 r. banki obsługiwały 6,2 mln aktywnych kart. To o 99 plastików więcej niż rok wcześniej. Różnica w stosunku do danych prezentowanych rok wcześniej jest więc w zasadzie symboliczna. Wszystko wskazuje na to, że po latach spadków rynek zaczyna się w końcu stabilizować. Do tej pory od 2009 r. nieprzerwanie ubywało tego typu kart.
Plastiki migrują
Największym wydawcą pozostaje oczywiście PKO Bank Polski. Ma 832 tys. aktywnych kart kredytowych. Drugie miejsce zajmuje BZ WBK, który w ciągu ostatniego roku mocno zbliżył się do lidera zestawienia. Na trzecią lokatę spadł Credit Agricole — jego portfel skurczył się rok do roku o blisko 41 tys. kart. Dzięki fuzjom swoją pozycję poprawiły Bank BGŻ BNP Paribas i Alior Bank. Pierwszy z nich wchłonął byłego lidera rynku kart kredytowych — Sygma Bank. Portfel BGŻ urósł skokowo aż o 650 tys. plastików. Ostatecznie po uporządkowaniu portfela, na koniec roku 2016 miał 637 tys. kart, co pozwoliło mu na awans na piątą pozycję. Natomiast Alior, przejmując klientów BPH, wskoczył na 10. lokatę, tuż za mBankiem. Wraz ze wzrostem popularności bankowości mobilnej część kart migruje do smartfonów. Na koniec 2016 r. karty zbliżeniowe w technologii HCE (z ang. Host Card Emulation) wydawało już 9 banków, z czego trzy udostępniały płatności Android Pay. W grudniu aktywnych było już 234 tys. kart wirtualnych. Najwięcej kart HCE wydał do tej pory PKO Bank Polski. Łącznie na koniec roku miał ich 70 tys., czyli 2,5 tys. więcej niż na koniec września. Drugie miejsce pod względem wydanych kart HCE zajmuje Bank Pekao, który obsługuje 62 tys. kart HCE. Na trzecim miejscu jest BZ WBK z 55 tysiącami wirtualnych kart zbliżeniowych.
99 Tyle kart kredytowych przybyło łącznie klientom ankietowanych banków w 2016 r.
7,7 mln Tylu jest użytkowników bankowości mobilnej.