Strefy czekają na szansę

Marta Sieliwierstow
opublikowano: 2013-02-12 00:00

Długie procedury i ograniczenie działania do 2020 r. — to najważniejsze przeszkody w rozwoju SSE

Specjalne Strefy Ekonomiczne (SSE) działają w Polsce od 1997 r. To jedno z najważniejszych i nielicznych narzędzi do przyciągania inwestycji zagranicznych, dlatego nie powinno ich zabraknąć. Niestety taki scenariusz jest prawdopodobny, jeśli Ministerstwo Gospodarki i Ministerstwo Finansów nie dogadają się w sprawie wydłużenie okresu funkcjonowania stref z 2020 do 2026 r., o co od ponad roku zabiegają inwestorzy. Żeby skorzystać z pomocy publicznej w SSE firmy potrzebują co najmniej kilku lat. Oznacza to, że przedsiębiorcy, którzy teraz zdecydują się na wejście do jednej z czternastu stref, mogą nie zdążyć skorzystać z oferowanych ulg.

PORA NA INWESTYCJE: W moim odczuciu od nowelizacji ustawy istotniejsze jest wydłużenie okresu działania SSE. Najlepiej gdyby było to wydłużenie bezterminowe, ze zdefiniowanym okresem korzystania ze zwolnienia — twierdzi Paweł Tynel z Ernst&Young. [FOT. WM]
PORA NA INWESTYCJE: W moim odczuciu od nowelizacji ustawy istotniejsze jest wydłużenie okresu działania SSE. Najlepiej gdyby było to wydłużenie bezterminowe, ze zdefiniowanym okresem korzystania ze zwolnienia — twierdzi Paweł Tynel z Ernst&Young. [FOT. WM]
None
None

— Ponadto Specjalne Strefy Ekonomiczne są jedynym praktycznym narzędziem pozwalającym rządowi szybko i precyzyjnie ocenić ile i jakich inwestycji jest realizowanych w Polsce, ile miejsc pracy powstanie w danym roku. To duża wartość, której wiele osób zdaje się nie dostrzegać i nie doceniać — dodaje Paweł Tynel z Ernst&Young.

Zmiany, zmiany

Na początku roku Ministerstwo Gospodarki przedstawiło założenia do nowelizacjiustawy o Specjalnych Strefach Ekonomicznych. Wśród proponowanych rozwiązań są m.in.: możliwość rozliczenia strat, ujednolicenie zapisów dotyczących zmian zezwolenia, zapisy dotyczące zwrotu pomocy publicznej w przypadku cofnięcia lub wygaszenia zezwolenia, a także poszerzenie zadań zarządców stref.

— Kluczowe dla stref jest wydłużenie okresu ich funkcjonowania. Ulga w SSE to instrument dla cierpliwych, benefity pojawiają się dopiero, kiedy firma z sukcesem zacznie produkcję i osiąga zyski. A zatem pomoc w SSE udzielana jest co najmniej kilka lat po rozpoczęciu inwestycji. Nie ma ryzyka, że przedsiębiorca uzyska nienależną pomoc i zlikwiduje projekt. Pytanie zatem, czemu nie przedłużyć tego instrumentu, tym bardziej, że się sprawdził, a na bezpośrednie dotacje polskiego budżetu nie stać — uważa Marek Sienkiewicz, starszy menedżer, dział podatkowy Deloitte.

Dla inwestorów najistotniejszą z proponowanych zmian jest możliwość rozliczania strat i zmniejszenia zatrudnienia w stosunku do poziomu pierwotnie zadeklarowanego w zezwoleniu. Zgodnie z obowiązującymi przepisami firmy działające w SSE nie mogą odliczać strat podatkowych, które zwłaszcza na początkowym etapie działalności są naturalne. Przez ten zapis są w gorszej sytuacji niż firmy działające poza strefami, które na rozliczenie strat mają aż 5 lat. Wiele kontrowersji budzi też wprowadzona w 2008 r. nowelizacja ustawy. Na jej mocy inwestorzy, którzy rozpoczęli działalność w strefie po 2008 r. mogą wystąpić z wnioskiem o zmniejszenie zatrudnienia, a firmy działające w strefie przed tą datą takiej możliwości nie mają.

— Trzeba pamiętać, że zmniejszenie zatrudnienia miałoby być tylko możliwością. Konieczne byłoby złożenie odpowiednio umotywowanego wniosku do ministerstwa, które mogłoby się do niego przychylić lub też nie. Obecnie pojawiają się wnioski o zmiany zezwoleń, ale nie jest to nagminne, nie powinniśmy się tego obawiać — wyjaśnia Paweł Tynel.

Czas to pieniądz

Oprócz zmian zaproponowanych przez Ministerstwo Gospodarki eksperci zwracają uwagę, że bardzo istotne jest nie tyle wprowadzenie nowelizacji, co usprawnienie obowiązujących procedur, w które jest zaangażowanych wiele instytucji, przez co uzyskanie zezwolenia lub przyłączenie gruntu do strefy trwa bardzo długo.

— Uproszczeniu powinna ulec procedura zmiany obszaru strefy dla strategicznych inwestycji. Obecnie takie zmiany trwają często ponad rok, co bardzo utrudnia Polsce konkurowanie o ciekawe inwestycje. Pytanie też, czy w przypadku inwestycji wiążących się z wdrożeniem innowacyjnych technologii w zakładach już działających w strefie, konieczne jest wymaganie stworzenia kolejnych miejsc pracy — mówi Marek Sienkiewicz.

Prace nad nowelizacją ustawy mogą jeszcze potrwać, ale przedłużenie działania stref wymaga jedynie zmiany rozporządzeń, a nie całej ustawy. W opinii ekspertów to właśnie przedłużenie funkcjonowania stref jest najważniejsze, bo jeśli nie nastąpi, liczba inwestycji może spadać z każdym rokiem.