Temperatura za oknem spada, ale specjalne strefy ekonomiczne (SSE) mają wyjątkowo gorący grudzień. Co strefa, to inwestycja za co najmniej kilkadziesiąt milionów złotych. Razem zebrało się projektów za 886,2 mln zł. Do Wigilii będzie ich więcej, bo np. tarnobrzeska strefa lada dzień może wydać trzy zezwolenia, w tym jedno duże. Jest więc szansa na miliard złotych. Dla porównania: lider, Katowicka SSE, przez cały rok wyda zezwolenia za 1,5 mld zł. W tym miesiącu zdobyła już pięć dużych projektów na łącznie ponad 270 mln zł.

— Wydaliśmy właśnie zezwolenia na dwie inwestycje. Eaton, amerykański producent zaworów do silników spalinowych, zainwestuje 39 mln zł w technologię umożliwiającą wyłączanie części cylindrów. Firma utrzyma ponad 600 etatów w zakładzie w Bielsku- -Białej. Saint Gobain Sekurit HanGlas wyda 38 mln zł i utrzyma ponad 900 miejsc pracy w zakładzie w Dąbrowie Górniczej. Firma będzie produkować o połowę cieńsze szyby samochodowe, dzięki czemu samochody będą mniej spalać — mówi Piotr Wojaczek, prezes KSSE.
Pracowity koniec roku
Strefy, które nie mogą pochwalić się dużymi projektami, mają dużo mniejszych, jak pomorska czy kostrzyńsko-słubicka. Ta ostatnia strefa wydała tylko w tym miesiącu sześć zezwoleń. Najnowsze dostały Gedia Poland w Nowej Soli i Hanomag Heat Treatment International w Swarzędzu. Grupa Gedia odebrała w grudniu aż dwa zezwolenia (na 16,5 mln zł i na 100 tys. zł). Podobnie firma Dr. Schneider Automotive w kamiennogórskiej strefie (na łącznie 176,5 mln zł). Wiele osób myślami jest już na Wigilii i w takim świątecznym nastroju pozostanie do końca roku. Ale nie strefy.
— Jesteśmy w trakcie procedowania kolejnych zezwoleń, wydamy do końca roku jeszcze trzy — mówi Iwona Krawczyk, prezes Kamiennogórskiej SSE.
Kij i marchewka
Jest kilka przyczyn tak dobrego końca roku. W pierwszym półroczu inwestorzy czekali na decyzję rządu o przedłużeniu funkcjonowania stref do 2026 r. Na starych zasadach, gdy miały działać do 2020 r., korzystanie z tej formy pomocy publicznej się nie opłacało. Od końca lipca firmy znów lubią strefy. Dopóki trwał impas z przedłużeniem działania stref, rząd nie zgadzał się na poszerzeniegranic. Czekało na to wszystkie 14 stref, a z nimi inwestorzy. Sprawa ruszyła dopiero jesienią. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Kostrzyńsko-słubicka strefa, która została rozszerzona we wrześniu, w pierwszych trzech kwartałach wydała dziewięć zezwoleń, a w czwartym — 10.
Wiele zezwoleń firmy dopiero odbiorą. Tak będzie np. w Suwalskiej SSE, którą rząd poszerzył o 32,8 ha w tym tygodniu. W Łomży inwestować chce np. firma IT, która obiecuje co najmniej 100 etatów. Prezesi stref odczuwają też poprawę w gospodarce.
— Nasi inwestorzy mają nowe rynki zbytu. Np. spółka Dr. Schneider przyznaje, że czasy były ciężkie i nie wszyscy sobie poradzili, w związku z czym nasz inwestor poprzejmował zlecenia. Praktycznie nie ma dziś marki samochodu, dla której grupa Schneider nie produkowałaby jakiegoś elementu — mówi Iwona Krawczyk.
Kilka hitów
W przyszłym roku też będzie sporo projektów. Od 1 lipca 2014 r. zmieni się mapa pomocy publicznej. Poza czterema województwami Polski Wschodniej, gdzie maksymalnapomoc pozostanie na poziomie 50 proc., w większości regionów będzie gorzej.
— Perspektywy na przyszły rok są dobre. Mamy rozpoczęte rozmowy, które mogą zaowocować transakcjami. Pierwsze półrocze będzie bogate, potem będzie lekki przysiad, bo firmy, które są przygotowane, spróbują otrzymać zezwolenie w pierwszym półroczu, przed obniżeniem dopuszczalnej pomocy publicznej. Później sytuacja wróci do normy — przewiduje Roman Dziduch, wiceprezes Kostrzyńsko-Słubickiej SSE.
To kostrzyńsko-słubicka strefa może zdobyć inwestycję VW w nową fabrykę za 1 mld EUR tworzącą 3 tys. etatów. Z informacji „PB” wynika, że jedną z trzech lokalizacji jest Września (obok Oleśnicy pod Wrocławiem i Stargardu Szczecińskiego).
— Nie mamy informacji z VW na ten temat — ucina Roman Dziduch. W suwalskiej strefie zanosi się w przyszłym roku na hit w branży spożywczej.
— Jeśli nam i inwestorowi uda się dopiąć szczegóły, to za rok będziemy mogli mówić o potężnej inwestycji, być może nawet największej w kraju — mówi Robert Żyliński, prezes Suwalskiej SSE.