Subskrypcja zapełni domową piwniczkę

Natalia Grzebisz-Zatońska
opublikowano: 2023-05-05 14:30

Modern Wine Club to rozwiązanie dla tych, którzy chcą regularnie dostawać wino trafiające w ich gusta. Właściciele firmy przekonują, że wybór wcale nie jest skomplikowany.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • na czym polega subskrypcja win
  • jakie są preferencje polskich konsumentów
  • jakie plany rozwoju mają właściciele Modern Wine Clubu
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja
Na swoim:
Na swoim:
Właściciele Modern Wine Clubu, wystartowali od zera – bez wsparcia zewnętrznego inwestora, ale w rozkręceniu biznesu przydały się doświadczenia zawodowe. Jowita Michniowska od lat zajmuje się marketingiem i PR-em, Marek Datkun był związany ze światem gastronomii, po czym dołączył do start-upu z rynku dostaw żywności.
MATEUSZ GRZELAK

W czasie pandemii Polacy zaczęli chętniej sięgać po wino kosztem mocniejszych alkoholi. Statystycznie wypijają pięć butelek rocznie (o niecałe dwie więcej niż dekadę temu), a wybór jest duży i przez to niełatwy. A ponieważ Kowalski koneserem win raczej nie jest, to bólu głowy prędzej nabawi się na zakupach niż po spożyciu. Ale od czego są doradcy? Modern Wine Club, sklep z winami działający online w popularnym obecnie modelu subskrypcyjnym, pomaga wybrać trunek, który będzie nam smakował – a przy okazji butelka będzie miała etykietę, która nam się spodoba. Potencjalny klient musi wypełnić quiz, w którym pytany jest np. o zachowania podczas wakacji, po jaki deser lub przekąskę sięga po obiedzie albo jakim trunkiem raczy się po przybyciu do hotelu.

Dla początkujących smakoszy

Bez pośredników:
Bez pośredników:
Wina do Modern Wine Clubu zamawiane są bezpośrednio z winnic, a także u importerów. Zanim butelka wejdzie do oferty klubu, jest oceniana według 17 kryteriów zgodnie ze szkołą sommelierską. Sprawdza się taniny, poziom kwasowości, wygląd, pochodzenie. Zazwyczaj właściciele robią selekcję co pół roku, a do rotacji włączają około 80 nowych propozycji.
Mateusz Grzelak

– Od początku wiedzieliśmy, że chcemy dać prosty wybór. Dlatego zdecydowaliśmy się na zastosowanie quizu, który pomaga konsumentom w doborze win. W naszym sklepie znajduje się jednorazowo 100–150 win, spośród których tworzymy zestawy subskrypcyjne. Wierzymy, że im większy wybór, tym trudniej podjąć konsumentom finalną decyzję. Nasza oferta skierowana jest do początkujących smakoszy win, dlatego skupiamy się na podstawowej i średniej półce cenowej. Celowo nie chcemy wchodzić w segment win premium, bo to nie jest nasza grupa docelowa – mówi Marek Datkun, współwłaściciel Modern Wine Clubu.

Z Jowitą Michniowską wystartował w 2020 r. od zera – bez wsparcia zewnętrznego inwestora, ale w rozkręceniu biznesu przydały się doświadczenia zawodowe.

– Jowita od lat zajmuje się marketingiem i PR-em, ja byłem związany ze światem gastronomii, po czym dołączyłem do start-upu z rynku dostaw żywności. Połączenie prowadzenia firmy z pracą zawodową bywa trudne, np. w okresach świątecznych, ale nam się to udaje – mówi Marek Datkun.

Jego zdaniem obecna wersja strony i zaplecze technologiczne pozwoli na wzrost przez następne dwa lata. Później będą potrzebne inwestycje w rozwój.

– Dotychczas zrealizowaliśmy kilkanaście tysięcy zamówień, jednocześnie mamy aktywnych kilkaset subskrypcji, a w ostatnich trzech miesiącach zanotowaliśmy wzrost o 50 proc. Wynika on głównie z naprawy elementów technologicznych na stronie oraz pracy nad zatrzymaniem użytkowników. W przyszłym roku chcemy osiągnąć liczbę kilku tysięcy subskrybentów. Stale uczymy się modelu subskrypcyjnego, np. początkowo zakładaliśmy, że użytkownicy będą zamawiali wino w kilkutygodniowych odstępach, ale rzeczywistość szybko zweryfikowała plany – subskrybenci najczęściej wybierają dostawy co jeden do trzech miesięcy – mówi Marek Datkun.

O winku mowa

Pomysł na biznes:
Pomysł na biznes:
Potencjalny klient Modern Wine Clubu musi wypełnić quiz, w którym pytany jest np. o zachowania podczas wakacji, po jaki deser lub przekąskę sięga po obiedzie albo jakim trunkiem raczy się po przybyciu do hotelu. Na zdjęciu właściciele sklepu z psem Korkiem.
MATEUSZ GRZELAK

Klienci Modern Wine Clubu gustują przede wszystkim w winach białych. Chcą, by trunek nie tylko smakował, lecz także by butelka dobrze się prezentowała. Dlatego Jowita Michniowska i Marek Datkun najpierw oceniają wygląd, a dopiero później smak.

– 70 proc. naszych klientów to kobiety w wieku 25-50 lat, często na początkowej drodze w świecie wina. Ta grupa kupuje wina nie tylko ze względu na aspekty smakowe, ale również wizualnie. Startując z naszym biznesem, stwierdziliśmy, że otoczka wokół wina ma dość old-schoolowy, klasyczny charakter, nam zależało na wprowadzeniu świeżego, a zarazem lekkiego spojrzenia na ten produkt. Chcieliśmy też obalić mit, że na winie trzeba się znać, aby się nim cieszyć. Wierzymy też, że dobre wino nie musi kosztować majątku, aby smakować. Staramy się opowiadać o winie w luźniejszy, przystępny sposób. Mamy w mediach społecznościowych cykl „O winku mowa”, w którym tłumaczymy np. jak chłodzić wino. To podstawy, ale budzą dużą ciekawość konsumentów i pokazują, że na edukację w przystępnej formie jest zapotrzebowanie – mówi Jowita Michniowska.

Według właścicielki Modern Wine Clubu poznawanie win to podróż, która nigdy się nie kończy. Klienci najczęściej zaczynają od wyboru tańszych win, by sięgać po te z wyższej półki cenowej. Z czasem szukają nowości i zaskakujących smaków.

– Konsumenci lubią eksperymentować. Po wstępnym quizie i pierwszym doborze win wbudowany algorytm dobiera nową selekcję win. Rzadko się zdarza, by subskrybenci zamawiali te same butelki. Zdecydowanie poszukują nowości – dodaje Jowita Michniowska.

Tworząc ofertę, właściciele klubu postanowili skupić się na winach wytrawnych i półwytrawnych, nie zważając na popularność słodkich win.

– Wybierając wina wytrawne, ludzie na początkowym etapie bardzo często zrażają się do nich po pierwszym nieudanym doświadczeniu, dlatego tak ważne jest, by dobrać trunek do indywidualnych preferencji. Dzięki quizowi jesteśmy w stanie niemal idealnie trafić w gusta, co potwierdzają oceny klientów w wyszukiwarce Google (4,9/5,0) – przekonuje Jowita Michniowska.

Bez procentów

Eksperymenty:
Eksperymenty:
Jowita Michniowska i Marek Datkun zauważyli, że klienci najczęściej zaczynają od wyboru tańszych win, by sięgać po te z wyższej półki cenowej. Z czasem szukają nowości i zaskakujących smaków.
archiwum prywatne

Coraz popularniejsze w sprzedaży są produkty bezalkoholowe. Jowita Michniowska i Marek Datkun uważają jednak, że trudno znaleźć wino bez procentów, które byłoby i smaczne, i wysokiej jakości.

– Smakowo te produkty zazwyczaj są przeciętne, szczególnie czerwone. To główny powód, dla którego przez półtora roku nie mieliśmy ich w ofercie. Dopiero gdy odezwała się do nas firma z Kopenhagi z ofertą współpracy i sprzedaży ich win musujących, zdecydowaliśmy się na poszerzenie oferty. Przekonała nas wysoka jakość – tłumaczy Marek Datkun.

Wina do Modern Wine Clubu zamawiane są bezpośrednio z winnic, a także u importerów. Zanim butelka wejdzie do oferty klubu, jest oceniana według 17 kryteriów zgodnie ze szkołą sommelierską. Sprawdza się taniny, poziom kwasowości, wygląd, pochodzenie. Zazwyczaj właściciele robią selekcję co pół roku, a do rotacji włączają około 80 nowych propozycji.

– Istotne dla nas było, by patrzeć na świat wina z perspektywy naszych początkujących klientów. Nie mamy sommelierskich certyfikatów i nie znamy się na winach tak dobrze jak wykwalifikowani specjaliści, jednak chcemy je poznawać i rozwijać się w tej dziedzinie. Jeśli wina nam pasują, to są włączane do oferty, a następnie weryfikowane przez użytkowników. Ostatecznie to ich wybory i oceny wskazują nam kierunek działania – podsumowuje Jowita Michniowska.