Sukces bez biznesplanu

Karol JedlińskiKarol Jedliński
opublikowano: 2014-10-17 00:00

Jan Wejchert i Mariusz Walter biznes zaczęli od partyjki tenisa. Było filmowanie wesel i produkcja chipsów.

Historia ITI to 30 lat rodzącego się polskiego kapitalizmu, nieraz karłowatego, ale na pewno pomysłowego i skutecznego. Ojców założycieli było dwóch: Jan Wejchert i Mariusz Walter. Spotkali się na korcie tenisowym. Walter był wówczas znanym dziennikarzem telewizyjnym, Wejchert — młodym gniewnym z zacięciem biznesowym.

Siedziba TVN przy ul. Wiertniczej w Warszawie
MW

— Z biznesem zetknąłem się w trakcie studiów. Lothar Grabowski, mój wuj z Niemiec, który próbował rozkręcić interes z Polską, potrzebował tłumacza i przewodnika. Dobrze płacił. Zaraził mnie pasją do biznesu do tego stopnia, że z czasem nie myślałem już o niczym innym, a zwłaszcza o ekonomii socjalizmu — mówił Jan Wejchert, którego wuj był m.in. właścicielem Konsuprodu, operatora słynnej, pierwszej myjni automatycznej w Warszawie. Wejchert z Walterem zaczęli od product placementu podczas pokazowych meczów tenisowych z udziałem Wojciecha Fibaka. Wkrótce założyli holding ITI, bo… nie mieli biznesplanu.

— Założyliśmy ITI praktycznie bez pieniędzy. Ja miałem parę tysięcy dolarów, Mariusz niemal nic. Prawie jak w „Ziemi obiecanej”. W kwietniu 1984 r. dostaliśmy licencję na firmę zagraniczną, którą firmował mój stryj z Irlandii, architekt. Zaczęliśmy od handlowania sprzętem Hitachi, który dał nam wyłączność na Polskę. Baltona i Pewex musiały kupować od nas. Rok później, jako pierwsi w Polsce, zaczęliśmy też produkcję chipsów ziemniaczanych — opowiadał Jan Wejchert.

Lilly Chips to był strzał w dziesiątkę, bo ziemniaki nie były reglamentowane. Podobnie jak składniki do polepszaczy do pieczywa, które sprzedawali pod marką Jan Piekarz. Był 1985 r., telewizja też była: filmowali wesela, produkowali kasety wideo. Robili krótkie spoty reklamowe. Aż przyszedł rok 1989, czas wielkiej wyprzedaży. Chipsy przejęli Niemcy, pojawił się natomiast Bruno Valsangiacomo, twardy finansista z Zachodu.

W 1992 r. ITI wystąpiło o koncesję na pierwszą prywatną telewizję w Polsce. Dostał ją… Polsat. W 1997 r. poszło lepiej — była koncesja, choć regionalna. Rok później powstało pierwsze kino, zalążek Multikina. Kilka miesięcy później TVN (TV Nowa), dzięki połączeniu z ponadregionalną Telewizją Wisła, nadawał już niemal w całym kraju. W 1999 r. stacja wyemitowała pierwszy mega hit — Big Brother.

Potem było już z górki: kolejne inwestycje, kanały, klub sportowy, wydawnictwa, platforma płatnej telewizji i Wojciech Kostrzewa jako prezes i kolejny udziałowiec holdingu. Jan Wejchert zmarł 5 lat temu, obecnie w szefostwie ITI jest wdowa po nim, Aldona Wejchert. Po śmierci wspólnika z biznesu wycofał się też Mariusz Walter, oddając stery synowi.