Syndyk reanimuje Autosan

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2013-10-17 00:00

Upadły producent z Sanoka może zwiększyć zatrudnienie. Warunek? Duża umowa z partnerem spoza UE.

Pacjent jest reanimowany. Wiele wskazuje, że przeżyje — tak Ludwik Noworolski, syndyk Autosanu, ocenia sytuację producenta autobusów z Sanoka, którego upadłość sąd ogłosił 7 października.

FOT. GK
FOT. GK
None
None

— Kontynuujemy działalność statutową: produkcję autobusów, pojazdów specjalnych i elementów wagonów. W fabryce pracuje 360 osób. Na początku przyszłego tygodnia mam nadzieję na potwierdzenie zamówień na 10 autobusów. 25 października złożę do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych wniosek o wypłatę zaległych wynagrodzeń. Następny etap to rozwiązanie umów o pracę z pracownikami i podpisanie z częścią z nich nowych — zapowiada Ludwik Noworolski.

Obecnie Autosan ma 483 pracowników. Syndyk nie zamierza przeznaczać na pensje pieniędzy z produkcji, bo chce zabezpieczyć dostawy materiałów.

Ratunkowy kontrakt

Wielkie szanse dla Autosanu upatruje w kontrakcie spoza UE. — Jeśli do niego dojdzie, jest szansa na zatrudnienie nawet tysiąca osób — uważa syndyk. Kontrakt spoza UE ma tę zaletę, że Autosan nie musi w jego ramach dostarczać pojazdów z homologacją Euro 6. Ten wymóg będą mieć pojazdy rejestrowane w UE od 1 stycznia 2014 r.

— Każdy producent może zarejestrować jeszcze 100 autobusów z normą Euro 5. Na ostatnich targach wszyscy pokazywali modele z nowym silnikiem, a Autosan — tylko prototyp. Jest w o tyle gorszej sytuacji, że korzysta z silników od zewnętrznych firm. Dlatego faktycznie kontrakt spoza UE byłby idealny — przyznaje Aleksander Kierecki, redaktor naczelny portalu infobus.pl.

Wymarzony inwestor

Nie wiadomo jednak, czy syndykowi uda się to, co nie udało się zarządowi, który od ponad roku restrukturyzował spółkę i obiecywał przełom.

Kiedy Grupy Zasada, która od 2010 r. trzykrotnie podwyższała kapitał spółki o łącznie 27,8 mln zł, odmówiła kolejnego zastrzyku finansowego, zarząd złożył wniosek o upadłość. Pakiet Grupy Zasada kupił za symboliczną kwotę Grzegorz Tarnawa. Nie udało się z nim skontaktować, telefony w Autosanie są wyłączone. Nowy właściciel chce znaleźć inwestora dla fabryki.

— Szukamy go razem z syndykiem — zapewnia Franciszek Gaik, dotychczasowy prezes Autosanu.

Od 2009 do 2013 r. Autosan przyniósł łącznie 62,1 mln zł straty. Syndyk ma doświadczenie w branży przemysłowej. Od stycznia reanimuje Fabrykę Maszyn w Leżajsku, producenta betoniarek. Spółka prowadzi produkcję. Przed upadłością MSP kilkakrotnie próbowało sprzedać pakiet akcji, cena spadła do 500 tys. zł, ale chętnych odstraszało 17 mln zł długu. Syndyk wystawił w maju zakład, już bez długu, za 24,5 mln zł. Nie było chętnych. Trwa sprzedaż aktywów nie związanych z produkcją.