Po tygodniu od wystawienia na sprzedaż znalazł się chętny na 5 proc. kapitału największego w kraju producenta prezerwatyw.
Podczas czwartkowej sesji właściciela zmieniło 50,6 tys. akcji Unimilu, czyli około 5 proc. kapitału. Cena wyniosła 46,5 zł.
Walory sprzedawał syndyk masy upadłościowej Universalu, dawnego inwestora strategicznego krakowskiej firmy.
— Pakiet akcji wystawiłem do bezpośredniej sprzedaży na giełdzie. Była to propozycja dla każdego: zarówno dla inwestorów finansowych, jak i osób indywidualnych — mówi Daniel Dębecki, syndyk Universalu.
Jego oferta wisiała na giełdowej tablicy przez tydzień, aż wreszcie wczoraj wpłynęło zlecenie kupna. Czyje — na razie nie wiadomo. Akcjami producenta prezerwatyw miały interesować się instytucje finansowe.
— Do mnie żaden inwestor finansowy się nie zgłosił — twierdzi jednak Daniel Dębecki.
— Na pewno akcji tych nie kupił sam Unimil, a z moich informacji wynika, że nie trafiły one także do Condomi, naszego inwestora strategicznego. Rozmawialiśmy kilka razy z syndykiem. Początkowo żądał ceny około 50 zł, ale w końcu zdecydował się na nieco niższą — dodaje Grzegorz Winogradski, prezes spółki.
Według prezesa, sprzedaż pakietu akcji przez syndyka odblokuje notowania rynkowe Unimilu. Za kilka dni kurs ma szanse odbić w górę, chyba że nabywca papierów zdecyduje się teraz na ich odsprzedaż w mniejszych partiach po osiągnięciu niedużego zysku.