Syndyk wyprzedaje majątek

Zbigniew Kazimierczak
opublikowano: 2003-09-19 00:00

Universal, niegdyś król spekulacji giełdowych, dogorywa. Syndyk wyprzedaje resztki jego majątku.

Ruszyła wyprzedaż aktywów pozostałych po postawionym w stan upadłości Universalu. Nie jest tego wiele. Syndyk oferuje w formie przetargu kilka nieruchomości, których łączną wartość wywoławczą oszacowano na około 1 mln zł. Do tego dochodzą ruchomości, np.: meble, komputery oraz samochód, które można kupić za 163 tys. zł (jeśli ktoś weźmie wszystko razem).

W czasach swojej świetności akcje Universalu były ulubionym papierem giełdowych spekulantów, określano go nawet mianem ,,cesarza”. Wtedy jednak imperium spółki było całkiem imponujące — grupa handlowała wyrobami metalowymi na wielu kontynentach, a w jej skład wchodziły m.in. fabryki grzejników czy też nakryć stołowych. Posiadała też okazały biurowiec w centrum stolicy. Obecnie syndyk jest w trakcie zbierania roszczeń od wierzycieli Universalu, niektóre sprawy są dopiero w sądzie. Na razie trudno więc precyzyjnie określić łączną wartość długów spółki, ale prawdopodobnie będzie to kilkadziesiąt milionów złotych.

— Nie jest jednak tak źle. Jest szansa, że wierzyciele zostaną zaspokojeni nawet w znacznej części — mówi Anna Żółtonos z biura syndyka.

Rzecz w tym, że działki mogą być sprzedane po cenie wyższej niż wywoławcza. A poza tym do sprzedaży nie trafiło jeszcze najcenniejsze z aktywów Universalu, czyli nieruchomość przy ul. Karolkowej w centrum Warszawy, sąsiadująca z biurowcami największych krajowych banków. Wartość tej działki można liczyć w dziesiątkach milionów złotych.