Synthos inwestuje 130 mln zł

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2021-07-19 15:34

Pięć firm, które dostały decyzje o wsparciu w krakowskiej strefie, wyda 200 mln zł. Chemiczny koncern rozbuduje zakład w Oświęcimiu.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie plany ma należący do Michała Sołowowa Synthos,
  • jakie inne przedsiębiorstwa chcą zainwestować w Małopolsce.

Pięć firm będzie inwestować w Małopolsce ze zwolnieniem z CIT. Decyzje o wsparciu dostały: Krakodlew, Synthos Dwory 7, Brandbox BPL, Kubicz oraz P.P.U.H. „Steser”. Największą inwestycję planują Synthos Dwory 7, które rozbudowuję zakład w Oświęcimiu kosztem 130 mln zł. Powstanie nowa linia, istniejąca zostanie zmodernizowana, firma zbuduje infrastrukturę do rozładunku, magazynowania i dozowania recyklatów, a także kupi oprogramowanie.

Nie tylko Polska
Nie tylko Polska
Należący do Michała Sołowowa, najbogatszego Polaka, Synthos, dopiero co ogłosił zakup niemieckiej fabryki kauczuku za 491 mln USD. Teraz firma inwestuje w Oświęcimiu.
Adam Tuchliński

Drugi co do wielkości projekt planuje Krakodlew, największy w Polsce producent odlewów, dostawca ponad 120 hut i stalowni na świecie, który również rozbuduje zakład. Firma wyda niemal 27,6 mln zł i zwiększy moce o 10 proc. Brandbox ze Skawiny zamierza zainwestować prawie 27,2 mln zł i poszerzyć ofertę o m.in. palety, wyroby drewniane i opakowania transportowe, wyroby z tektury i papieru z usługami introligatorskimi czy urządzenia wspomagające produkcję i magazynowanie. Z kolei Steser, który zajmuje się obróbką metali, zainwestuje 4 mln zł w linię do cynkowania galwanicznego i IT. Kubicz, mikroprzedsiębiorca z Ryglic produkujący elementy metalowe, zainwestuje 1,9 mln zł.

W tym roku KPT wydał już 26 decyzji o wsparciu, a firmy zadeklarowały 1,2 mld zł i 764 miejsc pracy. Przez cały 2020 r. strefa wydała 30 decyzji, w których firmy obiecały niecałe 1,1 mld zł i 541 etatów. Największym tegorocznym projektem jest MAN, który rozbuduje w Niepołomicach zakład i wyda 420 mln zł i zatrudni nawet 1000 osób, choć w decyzji podał 50.