Synthos ma szanse na powrót do formy

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2013-09-12 00:00

Od początku tygodnia notowania producenta kauczuku zyskały już 17 proc. Analitycy są podzieleni co do tego, czy poprawa nastrojów okaże się trwała.

W zaledwie 3 dni kurs lidera giełdowej branży chemicznej odrobił całość poniesionych od czerwca strat. Od piątkowego zamknięcia zyski sięgają już 20 proc. W ich osiągnięciu pomogła ponad 6-procentowa zwyżka WIG20 oraz przełom w danych z rynku motoryzacyjnego. W sierpniu bardziej od prognoz wzrósł zarówno eksport, jak i produkcja przemysłowa oraz sprzedaż detaliczna. — Rynek dobrze przyjął dane z Chin. Spółki cykliczne urosły, a to dodatkowo zbiegło się z komunikatem o zakupie pakietu akcji spółki przez prezesa Synthosu — tłumaczy Tomasz Kasowicz, analityk DM BZ WBK.

None
None

We wrześniu prezes Tomasz Kalwat kupił akcje spółki warte 3 mln zł. Od początku roku kurs notuje już 13-procentową zwyżkę, w porównaniu z 4-procentowym spadkiem WIG20 po uwzględnieniu dywidend. To może być zaskoczeniem dla większości analityków. Jak wynika z danych Bloomberga, spośród siedmiu rekomendacji wydanych w ciągu ostatnich trzech miesięcy aż cztery to „sprzedaj”, a pozytywne zalecenie („akumuluj”) wydał jedynie Krystian Brymora z DM BDM. Zdaniem specjalisty, u progu jesieni perspektywy rysują się umiarkowanie optymistycznie. Ceny butadienu w Azji wzrosły od lipcowych dołków już prawie o połowę. Odbicie było kwestią czasu, bo do niedawna sprzedaż butadienu nie pokrywała kosztów produkcji. To zmusiło wielu producentów do przestojów produkcyjnych w celu uniknięcia strat.

— W poprzednich miesiącach oczekiwania wobec spółki mocno się obniżały po sygnałach o słabym popycie w Azji. Teraz po lepszych danych z kluczowego rynku jest szansa na odwrócenie tej tendencji — komentuje Krystian Brymora. Jego zdaniem, wyniki za trzeci i czwarty kwartał powinny się poprawić w porównaniu z wyjątkowo słabymi rezultatami drugiego kwartału. Jak jednak zauważa Tomasz Kasowicz, na rynku kauczuku fundamentalnie zmieniło się niewiele. Ceny jego benchmarkowej odmiany utrzymują się na poziomie 1400 EUR za tonę, podczas gdy jeszczerok temu sięgały 2200 EUR. Producenci opon spodziewają się, że niskie ceny surowca powinny utrzymać się do końca pierwszego kwartału 2014 r.

— Spółka wydaje się być przewartościowana, tym bardziej po ostatnich zwyżkach — ocenia specjalista, który podtrzymuje sięgającą 3,90 zł wycenę z wydanego w lipcu raportu. Przyznaje, że producenci opon uzupełniają zapasy kauczuku, które ostatnio były wyjątkowo niskie. Jednak przebieg cyklu inwestycyjnego w branży zapowiada pojawienie się w najbliższych latach znacznych mocy produkcyjnych, w szczególności w Rosji i krajach azjatyckich. Dlatego według niego, realizowane przez spółkę marże nie wrócą do wartości sprzed dwóch lat.

— Spółka złotą erę ma już za sobą. Rynek żyje nadzieją, że marże wrócą do poziomów z lat 2010-2011, kiedy spółka raportowała wyniki operacyjne rzędu miliarda złotych rocznie, jednak, to może nie nastąpić — przekonuje Tomasz Kasowicz.