„Zaskoczę Panów. Jestem pozytywnie nastawiony do wprowadzenia euro” – tak obwieścił na łamach „Gazety Wyborczej” Jan Guz, przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. I to z czysto lewicowych powodów.
- Z euro nie będzie dumpingu socjalnego, będzie łatwo porównać pensje osób pracujących w jednej firmie w różnych krajach Unii. Można będzie dokładnie porównywać ceny w sklepach w Polsce i np. w Niemczech. Bo teraz pensje mamy najniższe, a ceny najwyższe – tłumaczy w „GW” Jan Guz.
Szef OPZZ w czasach kryzysu nie chce dawać firmom taryfy ulgowej. Związek powie więc „nie” nowelizacji kodeksu pracy.
- Zapominamy o jednej rzeczy. Nie w całej Polsce jest kryzys (..). O ustępstwach ze strony związków możemy mówić w tych zakładach, gdzie jest naprawdę ciężko. Natomiast na systemowe zmiany we wszystkich zakładach nie ma zgody – mówi Jan Guz.
OPZZ ma „związkową” receptę na kryzys. Sprowadza się do wzrostu płac (także zwiększenia pensji minimalnej), zwiększenia nakładów publicznych na inwestycje, obniżenia VAT i wprowadzenia jeszcze jednej stawki podatkowej dla najmniej zarabiających.
- Wydatki socjalne nie są ograniczane w Europie w czasie kryzysu. Wręcz odwrotnie. W Polsce powinno być podobnie, przecież jesteśmy członkami UE – kwituje Jan Guz.