Pogarszający się wzrok Polaków, którzy wlepiają oczy w ekrany komputerów i smartfonów, to dobra wiadomość dla sprzedawców soczewek kontaktowych. Wartość rynku co roku rośnie w tempie dwucyfrowym, a firmy z branży zwiększają inwestycje. Szkla.com, największy w kraju e-sklep z soczewkami, postanowiły zainwestować w stworzenie sieci soczewkomatów — samodzielnie zaprojektowanych maszyn vendingowych, których budowę powierzono spółce Ideaflex.

— W internecie sprzedajemy soczewki od 15 lat i osiągnęliśmy w tym czasie pozycję lidera — mamy około jednej trzeciej rynku. Od kilku lat budowaliśmy też obecność w kanale offline, otwierając wyspy w galeriach handlowych, a potem także salony optyczne. Teraz tworzymy sieć soczewkomatów — już działa ich ponad 30, a do końca roku może być około 80 — mówi Mateusz Matula, współzałożyciel i prezes spółki Szkla.com.
W podobnym tempie — 70-80 maszyn rocznie — soczewkomaty mają być rozstawiane w 2020 r. Spółka nie wyklucza też, że stworzy sieć w którymś z krajów ościennych lub odpłatnie udostępni technologię partnerowi z innego rynku.
Rosnący rynek
Rynek soczewek kontaktowych w Polsce jest wart ponad 300 mln zł i w 2018 r. wzrósł o 11,3 proc. Tymczasem Szkla.com w 2017 r. (ostatnie dostępne dane) miały 87 mln zł przychodów, co oznacza, że w ciągu 5 lat podwoiły biznes.
— Nadal rośniemy w tempie dwucyfrowym. Soczewki sprzedajemy głównie przez internet klientom z Polski, która odpowiada za ponad 80 proc. naszych przychodów. Mamy też jednak biura w Rumunii, Czechach, na Węgrzech i Litwie, a e-sklepy obsługiwane z Polski funkcjonują również w Wielkiej Brytanii, Niemczech i kilku innych krajach — mówi Mateusz Matula.
Z soczewek kontaktowych w Polsce korzysta około 0,9 mln osób.
— To 2-3 proc. populacji, czyli znacznie mniej niż w Europie Zachodniej, gdzie soczewek używa nawet 15 proc. społeczeństwa, nasz rynek ma więc duży potencjał wzrostu. Polacy częściej niż mieszkańcy krajów zachodnich kupują soczewki miesięczne i dwutygodniowe, ale trend przechodzenia na produkty jednodniowe jest wyraźny i odpowiadają one już za 20-25 proc. wartości rynku — mówi Mateusz Matula.
Sprzedaż soczewek w Polsce dzieli się mniej więcej po równo między internet i kanał stacjonarny, a oprócz e-sklepów silną pozycję rynkową mają salony optyczne i drogerie.
— Zdecydowaliśmy się na budowę sieci soczewkomatów, bo jest duża grupa klientów, którzy chcą kupić soczewki czy niezbędne do ich użytkowania akcesoria od ręki, o dowolnej porze i bez konieczności wizyty w salonie optycznym. Osoby, które potrzebują wsparcia w wyborze soczewek czy oprawek, nadal będą korzystać z oferty salonów, gdzie świadczymy bardziej kompleksowe usługi i badamy wzrok klientów — mówi Mateusz Matula.
Cięcie kosztów
Kilka e-sklepów z soczewkami buduje mocną obecność poza internetem — np. Avenir Medical, właściciel sklepu Twoje Soczewki, ma blisko 60 punktów stacjonarnych i chce rozwijać się w modelu franczyzowym. Szkla. com do tej pory inwestowały przede wszystkim w wyspy w galeriach handlowych, ale teraz spółka ma już tylko pięć punktów tego typu.
— Koszt postawienia soczewkomatu jest porównywalny z kosztem uruchomienia wyspy w galerii, natomiast potem funkcjonowanie jest dużo tańsze: nie wymaga szkolenia pracowników, płacenia pensji i wyższych czynszów. Maszyna dużo szybciej zarabia na siebie, a dzięki spięciu z naszym systemem informatycznym i aplikacją na smartfony pozwala dobrze obsłużyć klienta — mówi prezes Szkla.com.
Spółka jest kontrolowana przez Mateusza Matulę i Jacka Młodawskiego. Wspólnicy, którzy poznali się na studiach informatycznych w Krakowie, a potem razem pracowali w Irlandii, kilka razy zastanawiali się nad pozyskaniem inwestora.
— Rozważaliśmy debiut na giełdzie, prowadziliśmy też zaawansowane rozmowy z funduszami inwestycyjnymi, ale za każdym razem dochodziliśmy do wniosku, że nie chcemy oddawać kontroli nad spółką, a inwestycje jesteśmy w stanie finansować samodzielnie. Tak sfinansowaliśmy prace rozwojowe nad soczewkomatami i zakup pierwszej partii 50 maszyn. Nie wykluczamy jednak, że w przyszłości pozyskamy inwestora, maszyny możemy też w razie potrzeby leasingować — mówi Mateusz Matula.
Maszyna dźwignią handlu
Automaty vendingowe to na rynku żadna nowość, ale w ostatnich latach rośnie popularność maszyn, które połączone są systemem informatycznym i służą np. do odbioru zakupów zrobionych w internecie. Na polskim rynku pionierem i twórcą trendu była grupa Integer.pl, która dekadę temu zaczęła rozstawiać w dużych miastach paczkomaty. Dziś w całym kraju są ich ponad 4 tys. Na fali ich popularności w mniejszej skali eksperymentowano z podobnymi urządzeniami dla innych segmentów rynku. W 2014 r. Integer wspólnie z pralniami 5aSec uruchomił pralniomaty, które jednak przestały w ubiegłym roku świadczyć usługi dla klientów indywidualnych. Kilka prób wejścia na rynek zaliczyły też maszyny, umożliwiające odbiór zakupów spożywczych zamówionych w internecie. Firma Coolomaty najpierw stawiała je we współpracy z Almą, a teraz działa wspólnie m.in. z Auchan, Frisco.pl oraz Piotrem i Pawłem. Jesienią ubiegłego roku lodówkomaty rozstawił z kolei Integer.
Wyjaśnienie:
W pierwotnej wersji artykułu błędnie wskazano, że za produkcję soczewkomatów odpowiadają "konstruktorzy paczkomatów InPostu". Tymczasem soczewkomaty zaprojektowała i zbudowała spółka Ideaflex.