Szkuner chce uciec od VAT-u

Niemociński Wiesław, Guzińska Karolina
opublikowano: 2000-02-03 00:00

Szkuner chce uciec od VAT-u

Firma czeka na decyzję w sprawie podatku

OBIECANKI: Obiecano nam zwolnienie z podatku VAT, jednak wciąż nie ma ostatecznych decyzji w tej sprawie — mówi Romualda Białkowska, dyrektor PPiUR Szkuner z Władysławowa. fot. WN

Ustawa o portach morskich nakłada na firmy obowiązek przekazania Urzędom Morskim infrastruktury zapewniającej dostęp do portu. Proces ten hamuje nie do końca uregulowana kwestia podatku VAT od przekazywanego bezpłatnie majątku. Przedsiębiorstwa zwlekają z realizacją zaleceń, nie godząc się na ponoszenie niesłusznych ich zdaniem obciążeń finansowych.

Od roku na decyzję Ministerstwa Finansów dotyczącą zaniechania poboru 2 mln zł VAT czeka Przedsiębiorstwo Połowów i Usług Rybackich Szkuner z Władysławowa. Kwotę tę firma musiałaby zapłacić z tytułu przekazania falochronów zewnętrznych i świateł nawigacyjnych portu.

Wniosek ciągle czeka

— Posiadanie majątku nieprodukcyjnego znacznej wartości opóźnia restrukturyzację naszego przedsiębiorstwa. Już dawno mogliśmy — zgodnie z ustawą — przekazać portowe falochrony. Nie robimy tego, ponieważ nie chcemy, aby po przekazaniu majątku zaczęło się egzekwowanie od nas należności z tytułu podatku VAT. Z wnioskiem o zaniechanie jego poboru wystąpiliśmy do Ministerstwa Finansów w grudniu 1998 r., jednak do tej pory ta sprawa nie została załatwiona — wyjaśnia Romualda Białkowska, dyrektor PPiUR Szkuner z Władysławowa.

Szkuner jest jedynym z pięciu funkcjonujących niegdyś na polskim Wybrzeżu państwowych przedsiębiorstw połowowo-przetwórczych, któremu udało się przetrwać w stosunkowo dobrej kondycji. Pozostałe firmy są w bardzo trudnej sytuacji lub nawet znajdują się w stanie upadłości.

— Potencjalni inwestorzy oceniają nas na podstawie wyników finansowych. Ogromne koszty amortyzacji urządzeń portowych powodują, że wskaźniki ekonomiczne nie oddają rzeczywistej kondycji firmy. Duża strata wskazywałaby, że nie dajemy sobie rady, a tak nie jest. Żeby znaleźć partnerów do prywatyzacji, musimy pozbyć się balastu w postaci majątku nieprodukcyjnego — uważa Romualda Białkowska.

VAT lub modernizacja

Na firmie ciąży też administrowanie portem we Władysławowie. Bieżące wpływy z opłat portowych pokrywają zaledwie 50 proc. kosztów eksploatacji. Środki na działalność portu pochodzą z przychodów Szkunera, zaś porty administrowane przez Urzędy Morskie otrzymują dotacje z budżetu państwa. Podczas prywatyzacji firmy konieczne jest oddzielenie zarządzania portem od działalności połowowej, przetwórczej i handlowej.

— Po pozbyciu się falochronów planujemy utworzenie Zarządu Portu utrzymującego się z opłat portowych, który będzie administrował wewnętrznymi nabrzeżami. W naszym porcie cumuje obecnie około stu kutrów, a w sezonie połowowym bazują też jednostki rybackie z innych portów, np. Ustki, Darłowa, Dziwnowa. Pozbawiona balastu pozostała część firmy zajmie się tylko działalnością połowowo-przetwórczą — opowiada Romualda Białkowska.

PPiUR Szkuner zajmuje się głównie produkcją świeżych i mrożonych filetów, marynat i sałatek rybnych. Planowana wartość sprzedaży w 1999 r. przekroczy 28 mln zł. 40 proc. tej sumy stanowi eksport, głównie do UE. Firma zatrudnia około 580 osób.