Roszady personalne w Centrostalu Gdańsk nie zatrzymają debiutu dystrybucyjnej dywizji Złomreksu.
Wczoraj Jan Gąsowski, prezes Centrostalu Gdańsk i Złomrex Steel Services, stracił stanowisko. Czemu?
— Bez komentarza — ucina Przemysław Sztuczkowski, prezes Złomreksu.
Sam zainteresowany także niechętnie mówi o kulisach rozstania ze Złomreksem. Dymisję tłumaczy jednie różnicą zdań na temat prawnych i ekonomicznych aspektów prowadzeniu dystrybucyjnego biznesu grupy, ale szczegółów nie ujawnia.
Wszystko wskazuje na to, że menedżerów poróżniły zasady działania Złomrex Steel Services, spółki powołanej do konsolidacji dystrybucyjnych aktywów Złomreksu, czyli Centrostali, hutniczej części Stalexportu i austriackiej VoestAlpine Stahlhandel. Firma przygotowała prospekt emisyjny i ma na parkiecie zastąpić właśnie gdański Centrostal.
— Komisja Nadzoru Finansowego poprosiła nas o aktualizację danych dotyczących wyników. Na początku września „odwiesimy” prace związane z prospektem i mamy nadzieję, że spółka wkrótce pojawi się na parkiecie — zapewnia Krzysztof Zoła, dyrektor finansowy Złomreksu.
Nieoficjalnie pojawiają się informacje, że Jan Gąsowski nie chciał podpisać się pod nowymi dokumentami. Ale domysły o powody odejścia prezesa można snuć w nieskończoność. Pojawiają się przypuszczenia, że Złomrex zarządza pieniędzmi z wcześniejszej emisji Centrostalu, a giełdowa firma się zapożycza — a to mało komfortowa sytuacja dla jej prezesa.
Kto zastąpi Jana Gąsowskiego?
— Nie mamy jeszcze kandydata — twierdzi Przemysław Sztuczkowski.
Wokół Złomreksu ostatnio coraz częściej mnożą się konflikty. Kilka miesięcy temu firma poróżniła się z mniejszościowymi akcjonariuszami Centrostalu o wycenę aktywów włączanych do Złomrex Steel Services. Sprawa trafiła do sądu, ale wyrok był korzystny dla Złomreksu.