Szukanie dynamicznej równowagi finansowej

Jacek Zalewski
opublikowano: 2010-08-03 00:00

W przerwie między wstępną decyzją z piątku 30 lipca a zatwierdzeniem na posiedzeniu Rady Ministrów we wtorek 3 sierpnia — czyli już po ustawowym terminie — wieloletniego planu finansowego państwa, premier Donald Tusk pochylił się nad problemami jednego z największych budżetożerców, czyli wojska. Okazją stała się rocznica wdrażania uzawodowienia polskiej armii. Przy czym operacja ta obejmuje nie tylko samo zaniechanie poboru, ale także daleko idące "zmiany strukturalno-dyslokacyjne". Jej lejtmotywem zaś jest "szukanie dynamicznej równowagi finansowej" między potrzebami armii a realnymi możliwościami budżetu państwa.

Cytaty pochodzą z wypowiedzi szefa rządu oraz ministra obrony narodowej Bogdana Klicha podczas wizyty u żołnierzy w poligonowym lesie na obrzeżach stolicy, w dzielnicy Wesoła. Politycy mieli okazję przyjrzeć się wojskowym nowinkom technicznym. Najbardziej spodobały im się wirtualne działania pododdziału sieciocentrycznego, który będzie przyszłością. Z grubsza chodzi o wdrożenie GPS do kierowania współczesnym polem walki. Na razie słabym punktem tej wirtualnej wojny są trudności z odczytaniem i umieszczeniem we własnym komputerze danych GPS o pojazdach przeciwnika, ale się nad tym pracuje.

Najwyższe technologie zawsze były bardzo ściśle związane z wojskiem i zawsze były bardzo kosztowne, dlatego ich upowszechnienie jest ściśle związane z możliwościami budżetowymi państwa. Jednak zawsze trzeba brać poprawkę na okoliczność, że w czasie działań wojennych strzela się naprawdę i odnosi prawdziwe straty. Oddanie przez czołg Twardy w obecności premiera strzału tylko laserowego, o teoretycznie tej samej skuteczności co pociskiem ostrym, pozwoliło zaoszczędzić kilka tysięcy złotych, no i szef rządu nie musiał z wrażenia przysiadać na ziemi…