„Szykujcie portfele na wolniejszy wzrost”

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2013-04-10 02:27

Bliskość spowolnienia w globalnej gospodarce to zapowiedź przetasowań na rynkach tak polskich, jak i zagranicznych aktywów, uważa Steen Jakobsen, główny ekonomista Saxo Banku.

Zwyżki notowań bezpiecznych aktywów, przecena surowców energetycznych oraz dalsza słabość złotego i euro, to według Steena Jakobsena najbardziej prawdopodobny scenariusz do końca 2013 r. Na czele argumentów za unikaniem ryzyka są ostatnie obniżki prognoz wzrostu w Polsce i na świecie. Dzięki nim kolejne kwartały powinny przynieść spadek stóp NBP o 100 punktów bazowych. To powinno skłonić inwestorów do zakupów obligacji skarbowych, ofiarą stymulowania gospodarki może paść jednak złoty.

- Do końca roku polska waluta osłabi się do 4,22 – 4,25 zł za euro. Przy budowaniu portfela akcji lepiej więc skupiać się na spółkach zagranicznych. Fakt, że są notowane w walucie, powiększy zyski – argumentował specjalista w rozmowie z Pulsem Biznesu.

Mimo to jego zdaniem długoterminowe perspektywy polskiej gospodarki pozostają nietknięte, a złoty ma szansę powrócić do łask inwestorów wraz z rozpoczęciem eksploatacji łupkowych złóż gazu. Do najciekawszych okazji w skali globalnej zaliczył spółki, których głównym kosztem jest energia. Zniżki cen ropy i gazu, napędzane słabym popytem i wzrostem podaży, pomogą branży wydobywczej i producentom aluminium.

- W warunkach spowolnienia zyski tych spółek mogą wzrosnąć dzięki spadającym kosztom, nawet jeśli ich przychody się nie zwiększą – ocenia specjalista.

Innym  przykładem mogą być producenci złota. Choć specjalista jest nastawiony neutralnie do perspektyw tego kruszcu, jego producenci mogą skorzystać na spadających kosztach energii, nawet jeśli ceny metalu nie będą rosły. Równie zyskowne okazać się mogą obligacje najbezpieczniejszych państw. Ostatnie kwartały nie były dla nich najlepszym okresem. Teraz jednak pora na odrobienie strat.

- W pierwszym kwartale amerykańskie obligacje rządowe były po prostu tanie. Po ostatnich zwyżkach już nie są równie atrakcyjne, ale wciąż ich zakup jest najmniej kosztownym zabezpieczeniem przed spadkami na rynkach akcji – zauważa Steen Jakobsen.

Jak podkreśla specjalista, tegoroczne wydarzenia w światowej gospodarce przypominać będą to, co działo się w roku 2011 i 2012. Mimo to, jak przyznaje, do perspektyw globalnej gospodarki jest najbardziej optymistycznie nastawiony od 25 lat. Wszystko dlatego, że kondycja gospodarek krajów rozwiniętych jest tak zła, że jedynym wyjściem pozostają długo odwlekane reformy strukturalne. W krótkim terminie skutki będą bolesne, jednak w długiej perspektywie da to gospodarce konieczny impuls.

- Programy typu QE działają na gospodarkę jak założenie gipsu na złamaną rękę. Uraz się goi, jednak mięśnie słabną. W którymś momencie gips trzeba jednak zdjąć, a to może boleć – ostrzega specjalista.


Jak budować optymalny portfel – podpowiada Steen Jakobsen

Rozwój wypadków w światowej gospodarce trudno jest przewidzieć specjalistom, a co dopiero indywidualnemu inwestorowi. Dlatego aż 70 proc. aktywów najlepiej zarządzać w sposób pasywny. Taką samą część takiego portfela powinny stanowić inwestycje nastawione na każdy scenariusz w gospodarce. Jak podkreśla specjalista, stopy zwrotu z podstawowych grup zależą od kombinacji dwóch czynników:
- Przy niskim wzroście i niskiej inflacji najlepiej sprawują się obligacje
- Przy niskim wzroście i wysokiej inflacji – gotówka
- Przy szybkim wzroście i niskiej inflacji – akcje
- Przy szybkim wzroście i wysokiej inflacji – surowce
Tak skonstruowany portfel można uzupełnić o część opartą na własnym osądzie sytuacji. Zdaniem Steena Jakobsena najmniej prawdopodobnym scenariuszem na najbliższe kwartały jest powrót szybkiego wzrostu i presji inflacyjnej. Z pozostałych scenariuszy nie da się wykluczyć żadnego, jednak najbardziej prawdopodobne są niska inflacja i powolny wzrost. W takich warunkach najlepiej powinny spisywać się obligacje rządowe krajów o największej wiarygodności.