Talanx dobrze wychodzi na kryzysie

Mariusz GawrychowskiMariusz Gawrychowski
opublikowano: 2013-06-25 00:00

Niemiecki ubezpieczyciel wydał setki milionów złotych, by zostać wiceliderem w segmencie majątkowym. A rośnie… w życiowym.

Prawie 15 proc. — o tyle w pierwszym kwartale skurczył się polski rynek ubezpieczeń życiowych. Jednak nie wszyscy ubezpieczyciele, którzy sprzedają ten rodzaj polis, odczuli tąpnięcie przychodów. Zwycięsko wyszedł niemiecki Talanx. Nie dość, że utrzymał przypis składki na poziomie sprzed roku (1,8 ml zł), to znacząco poprawił udział w rynku. Według danych Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), na koniec marca do ponad 22 proc.

To dobry wynik, bo segment życiowy miał dla Talanksa drugorzędne znaczenie. Gdy w 2011 r. gigant zza Odry robił zakupy w Polsce, odpowiedzialna za niego część Warty była na tak krótkiej smyczy Kredyt Banku, że stanowiła problem, a nie cenne aktywo.

Natomiast TU Europa przechodziła ostrą terapię odchudzającą i musiała pilnować wewnętrznej konkurencji w postaci rodzącego się Open Life. Po dwóch latach okazuje się, że towarzystwa, które trafiły w niemieckie ręce, wywalczyły mocną i stabilną pozycję w segmencie życiowym. Marcin Broda, analityk firmy Ogma, twierdzi, że obecna siła polskich aktywów Talanksa to w dużej mierze efekt dołka, w jakim znaleźli się konkurenci.

— Warta i TU Europa specjalizują się w polisach inwestycyjnych.Sukces na tym rynku zależy od umiejętności współpracy z bankami i innymi pośrednikami, a konkurencją dla tego rodzaju ubezpieczeń są lokaty i fundusze inwestycyjne, a nie inne rodzaje polis — mówi Marcin Broda. Pozostali gracze słabną, wyrzucając z biznesu polisolokaty, które przez długie

lata zniekształcały wyniki życiówki. Wielki zjazd zaliczyły Allianz (-87 proc. składki), Benefia (-48 proc.) i ING Życie (-33 proc.) — rok temu czołówka rynku życiowego. Po pierwszym kwartale wzrostem przypisu mogą się pochwalić TU Europa i HDI Gerling Życie, który zwiększył przypis aż o 161 proc. — do 164 mln zł.

— Ten wzrost wynika z dobrej sprzedaży polis inwestycyjnych w kanale bancassurance — tłumaczy Paweł Bednarek, wiceprezes Warty Życie i członek zarządu HDI Gerling Życie.

Potwierdza to Anna Zalewska, analityk Analiz Online. Jak twierdzi, HDI udało się znacząco zwiększyć sprzedaż lubianych przez ubezpieczycieli polis powiązanych z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi. Stanowiły

one prawie całość wypracowanego przez firmę przypisu. — Temu wzrostowi towarzyszył spadek sprzedaży polis z UFK, szczególnie w formie produktów strukturyzowanych w Warcie. Wcześniej była to mocna strona ubezpieczyciela — dodaje Anna Zalewska. W rezultacie przypis Warty Życie spadł o 26 proc., do 437 mln zł.

Jednak nie ma to dużego znaczenia, bo — jak zapowiada Paweł Bednarek — towarzystwa szykują się do połączenia. Ma nastąpić w drugiej połowie roku. Podobną synergię w przychodach można zauważyć w grupie TU Europa. Będący jej częścią Open Life boryka się z problemami wizerunkowymi i odnotował spadek sprzedaży. Jednak na jego miejsce wskoczyła Europa Życia, która zaskoczyła znaczącym wzrostem zebranej składki — o 45 proc. r/r, do 650 mln zł. Na tym koniec związków między polskimi aktywami Talanksa w segmencie życiowym. Grupa Warta i TU Europa deklarują, że będą działały samodzielne, bez oglądania się na konkurenta z rodziny.

— Nie planujemy synergii innych niż dzielenie się dobrymi pomysłami. Na co dzień pozostajemy formalnie i w praktyce osobnymi podmiotami, a każda ze spółek rozlicza się ze swoich osiągnięć oddzielnie — podkreśla Jacek Podoba, prezes TU Europa. Zgodnie z ustaleniami między KNF a Talanksem, od przyszłego roku akcje niemieckiego ubezpieczyciela mają być notowane na warszawskiej giełdzie.