Tarcza finansowa może urosnąć

Paweł SołtysPaweł Sołtys
opublikowano: 2020-04-14 22:00

W razie potrzeby rząd może powiększyć program ratowania płynności i wydłużyć terminy aplikowania o wsparcie. Rozważane są też obligacje detaliczne. Zapowiedzi padły w programie „Gorąca linia”, w którym Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, odpowiadał na pytania użytkowników serwisu zdrowybiznes.pb.pl

ŁUKASZ: Co z firmami, których przychody na dzisiaj nie spadły? Wystawiają faktury za pracę już wykonaną, ale brak nowych klientów spowoduje spadek przychodów np. w maju. Czy będzie zasada „kto pierwszy, ten lepszy”?

Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju: Kryterium przystąpienia do programu jest spadek przychodów o 25 proc. względem poprzedniego miesiąca bądź analogicznego miesiąca roku poprzedniego. Chcemy dotrzeć ze wsparciem finansowym przede wszystkim do firm, które naprawdę go potrzebują. Szacujemy, że jest ich w tej chwili ok. 50-60 proc. Zakładamy więc, że ze wsparcia skorzysta między 350 tys. a 400 tys. firm. Nabory do finansowania będą prowadzone do końca lipca, a gdy zajdzie taka potrzeba, rząd może podjąć decyzję o przedłużeniu tego terminu. Jeżeli więc firma spodziewa się spadku przychodów dopiero w maju, może w czerwcu zawnioskować o wsparcie. Rząd przeznaczył na tarczę finansową łącznie 100 mld zł, z czego 25 mld zł dla mikroprzedsiębiorstw, 50 mld zł dla małych i średnich, a 25 mld zł dla dużych firm. Będzie jednak możliwość przesuwania środków między tymi grupami w zależności od zapotrzebowania ze strony firm. Nie obawiałbym się więc o to, że kto zawnioskuje o pomoc później, nie otrzyma wsparcia. Po rozmowach z premierem Mateuszem Morawieckim spodziewałbym się raczej, że gdyby okazało się, że potrzeby firm są wyższe, a środki zostały wyczerpane, to rząd najprawdopodobniej będzie podejmował decyzje o zwiększeniu puli środków, żeby wszystkie firmy, które ich potrzebują, otrzymały wsparcie.

CZESŁAW: Na jakich szacunkach, analizach wyliczono tę kwotę 100 mld zł, czy nie lepiej było komunikować brak limitu?

Tarcza musi mieć stabilne źródła finansowania. Przyjęte założenia są bazą do zaplanowania programu emisji obligacji. Pomaga nam w tym Narodowy Bank Polski, który wesprze płynność w sektorze finansowym. Przez ostatnie dwa tygodnie PFR prowadził bardzo precyzyjnesymulacje. Patrzyliśmy, jak może wyglądać sytuacja mikrofirmy, małego, średniego przedsiębiorstwa, dużej firmy, przy określonym spadku dochodów, strukturze kosztów i pewnej zdolności do ich obniżenia w związku z dostępnymi już formami wsparcia, np. dofinansowania miejsc pracy. Przyjęliśmy założenie, aby firmy — nawet przy znaczącym spadku przychodów — były zabezpieczone finansowo na co najmniej sześć miesięcy.

ADAM: Czy będzie tylko kilka wybranych banków, które będą realizować wsparcie dla małych firm? Czy będzie to akcja masowa i większość banków będzie to oferować?

Chcemy, żeby wsparcie dla mikro-, małych i średnich firm było możliwie wystandaryzowane i dostępne jak najszerzej. Banki są tutaj najlepszym kanałem dystrybucji, ponieważ wszystkie firmy mają rachunki bankowe. W czwartek podczas telekonferencji z prezesami dziesięciu największych polskich banków oraz z dwoma największymi zrzeszeniami banków spółdzielczych w Polsce wszyscy wyrazili gotowość uczestniczenia w dystrybucji tego programu. Chcemy, żeby odbywało się to za pośrednictwem formularza w bankowości elektronicznej, w którym firma odpowie na szereg pytań dotyczących kryteriów. Nie powinno to zająć dłużej niż 15-30 minut. Będziemy chcieli zaangażować do tego jak największą liczbę banków.

„PB”: Czy będzie się to wiązało z prowizjami i opłatami?

W tej chwili omawiamy to z instytucjami. Na ten moment nie zakładałbym, że przedsiębiorcy będą ponosili z tego tytułu jakiekolwiek opłaty.

MICHAŁ: Czy wsparcie obejmie też firmy, które mają pracowników sezonowych, B2B [samozatrudnionych — red.] i korzystają z agencji pracy?

Wsparcie będzie przeliczane w oparciu o liczbę pracowników, z którymi została zawarta umowa o pracę, z uwzględnieniem liczby etatów. Przykładowo, mikrofirma przy spadku przychodów o 50 proc. może otrzymać na pracownika 24 tys. zł na etat. Jeżeli więc zatrudnia dwóch pracowników na pół etatu, liczy się ich jako jednego pracownika. Oprócz pracowników etatowych dopuszczone są również osoby współpracujące z firmą na bazie umów cywilnoprawnych, ale tylko tych, za które odprowadzane są składki na ubezpieczenia społeczne. Osoby samozatrudnione mają prawo do świadczeń postojowych w kwocie 80 proc. płacy minimalnej. Tarcza finansowa ich nie obejmuje.

„PB”: Kiedy firmy otrzymają pieniądze?

W ubiegłym tygodniu przekazaliśmy do Komisji Europejskiej notyfikację programu dla mikrofirm i MŚP. Mamy nadzieję, że w tym tygodniu zostanie ona udzielona. Wtedy zostaje nam olbrzymi temat organizacji operacyjnej — emisja obligacji, przygotowanie wspólnie z bankami platformy rozliczeń, ewidencji i składania wniosków, trzeba też połączyć to z bazami Krajowej Administracji Skarbowej i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. To gigantyczne, bezprecedensowe przedsięwzięcie, bo nikt w tak krótkim czasie takiego projektu nie realizował. Będziemy robili wszystko, aby firmy miały dostęp do tego finansowania w czwartym tygodniu kwietnia.

ADAM: Do jakich podmiotów zostanie skierowana emisja obligacji, z których finansowana będzie tarcza?

Obligacje będziemy emitowali przede wszystkim na rynku krajowym, chociaż w przyszłości chciałbym sięgnąć też po inwestorów z zagranicy. Pamiętajmy jednak, że mówimy tutaj o perspektywie jednego-dwóch miesięcy, może być więc bardzo trudno przy ograniczeniach w podróżowaniu zorganizować road show, np. w Japonii czy w Stanach Zjednoczonych. Obligacje trafią więc głównie do krajowych instytucji finansowych: funduszy i banków. Prezes NBP Adam Glapiński zapewnił, że bank centralny zagwarantuje płynność, czyli możliwość refinansowania obligacji w ramach tzw. operacji strukturalnych NBP, lub ewentualny późniejszy odkup tych obligacji z rynku wtórnego.

„PB”: Czy czytelnicy „PB” też będą mogli kupić takie obligacje?

Na razie skala posiadanych przez Polaków obligacji skarbowych nie jest duża, to niecałe 30 mld zł. Ale być może to dobry moment, aby w ten sposób mobilizować środki na wsparcie dla gospodarki.

MARTA: Czy możliwość pozyskania subwencji w ramach tarczy finansowej będzie wykluczała możliwość korzystania z innych programów, np. ze zwolnienia z opłacania składek na ZUS?

Nie, nie będzie wykluczała. Czekamy jeszcze na ostateczną zgodę Komisji Europejskiej, ale zakładamy, że te instrumenty będzie można łączyć.