Stadion Narodowy łamie standardy targowe, psuje rynek i nieuczciwie podbiera klientów prywatnym przedsiębiorstwom — tak zaczyna się litania zarzutów Polskiej Izby Przemysłu Targowego (PIPT) wobec spółki PL.2012+, zarządzającej zbudowanym na EURO2012 obiektem.
— Operator Stadionu Narodowego proponuje takie ceny wynajmu powierzchni, których normalny obiekt targowy — działający zgodnie z rachunkiem ekonomicznym, stawiany za prywatne, a nie publiczne pieniądze i muszący amortyzować koszty budowy — nie jest w stanie oferować — mówi Andrzej Byrt, prezes PIPT i Międzynarodowych Targów Poznańskich (MTP).
W spółce PL.2012+ zarzuty branży targowej wywołują zdziwienie.
— Nasze zadanie jako operatora jest proste — to maksymalizacja przychodów ze wszystkich możliwych źródeł. Realizujemy ten cel, nasze oferty są rynkowe i konkurenci, zamiast doszukiwać się w nich nieuczciwości, mogliby przyjrzeć się swoim — mówi Marcin Piotrowski, rzecznik PL.2012+.
Stadion Narodowy od stycznia do lipca miał 10,6 mln zł przychodów — 3,1 mln zł więcej, niż założono w tegorocznym biznesplanie.
Stadionowe nieporozumienie
Na zarządzanym przez spółkę PL.2012+ obiekcie w tym roku odbyły się m.in. Warszawskie Targi Książki, Targi Rodzinne i Mieszkaniowe czy modowe Hush Warsaw, których partnerem strategicznym był… Stadion Narodowy. Przedstawiciele PIPT sugerują, że w związku z tym powierzchnia targowa była oferowana organizatorom imprezy za darmo.
— Nie możemy ujawniać szczegółów umów, ale np. targi Hush objęliśmy patronatem, bo pasowały do wizerunku Stadionu Narodowego, który chcemy budować, a zorganizowana u nas ostatnia edycja imprezy przyciągnęła sześciokrotnie więcej uczestników niż poprzednia w innym miejscu — mówi Marcin Piotrowski.
Cenowy dumping to jednak dla branży targowej tylko jeden z objawów psucia rynku przez operatora wybudowanego za 1,8 mld zł obiektu. Żaneta Berus, wiceprezes PIPT i szefowa warszawskiego Expo XXI, nazywa bowiem samo oferowanie przez Stadion Narodowy powierzchni pod targi „nieporozumieniem”.
— Stadion sięga po najprostsze rozwiązanie, czyli klientów warszawskich firm targowych — i często niemal bezpłatnie oferuje im swoje powierzchnie, mimo że nie są one przeznaczone i przystosowane do organizacji tego typu imprez — mówi Żaneta Berus.
Zdaniem przedstawicieli branży, na stadionie brakuje m.in. rozbudowanego zaplecza gastronomicznego czy profesjonalnego rozprowadzenia mediów, a montaż większych eksponatów czy podwieszanie ich z sufitu jest utrudnione.
— Powinniśmy dążyć do poprawienia infrastruktury targowej, a nie akceptacji substytutów, a taki niewątpliwie pod względem wystawienniczym jest stadion, bez względu na medialny szum kreowany przez władze. Świetnie pasuje do meczów, koncertów czy imprez, takich jak Top Gear, ale do organizacji targów nadaje się jak sala gimnastyczna w szkole podstawowej — mówi Żaneta Berus.
Zdaniem Marcina Piotrowskiego, zarzuty PIPT są niezrozumiałe, bo stadion jako centrum targowe sprawdza się świetnie.
— Stadion jest bardzo dobrze położony i skomunikowany, dzięki czemu na wydarzenia organizowane na nim przychodzi wielokrotnie więcej gości niż na porównywalne imprezy na innych obiektach. Gdyby infrastruktura nie odpowiadała potrzebom klientów, to nie podpisywaliby z nami umów na kolejne edycje imprez, a to robią — mówi rzecznik PL.2012+.
Przerwany dialog
PIPT zwraca również uwagę, że największe w najbliższym czasie wydarzenie na Stadionie — zaplanowany na 11-22 listopada Kongres Klimatyczny — wymaga od organizatora wielotygodniowego i kosztownego budowania tymczasowej infrastruktury na płycie stadionu. Namioty, w których gromadzić się będą uczestnicy szczytu w sprawie zmian klimatu, trzeba będzie ogrzać — zapewne zasilanymiropą nagrzewnicami. Przedstawiciele PIPT uważają, że to proszenie się o wizerunkową katastrofę.
— Kongres jest na siłę organizowany na stadionie — nie decyduje tu rachunek ekonomiczny, ale polityczny i marketingowy, bo przecież operator czy ministerstwa nie mogą dopuścić do tego, by obiekt stał pusty, nawet jeśli mają pompować w niego pieniądze — mówi Żaneta Berus.
Operator Stadionu Narodowego odpowiada, że kongres będzie dla niego korzystny finansowo i wizerunkowo, a infrastrukturę na stadionie — za 26,4 mln zł od Ministerstwa Środowiska — budują… MTP, których prezes kieruje też PIPT.
— My się z nikim nie ścigamy i jesteśmy otwarci na dialog z branżą — na początku roku prowadziliśmy zresztą rozmowy z warszawskim Expo XXI w sprawie współpracy przy budowaniu rynku targowego w stolicy. Dlatego dzisiejsze zarzuty PIPT przyjmujemy ze zdziwieniem — mówi Marcin Piotrowski. Żaneta Berus podkreśla, że to ona wysyłała do operatora stadionu propozycję współpracy i konkretnych odpowiedzi się nie doczekała.
— Rocznie przynosimy stolicy — kasie miejskiej, hotelom, sklepom, taksówkarzom itp. — 70 mln EUR przychodów, a nie możemy doprosić się o doprowadzenie infrastruktury, którą stadion ma domyślnie — i jeszcze na dodatek musimy walczyć o klientów z instytucją publiczną, która nie troszczy się o zyski, tylko chce generować ruch naszym kosztem — mówi szefowa Expo XXI.