Tarnowo skusiło 300 mln USD

Jacek Pochłopień
opublikowano: 1999-05-28 00:00

Tarnowo skusiło 300 mln USD

Atrakcyjne miejsca do lokowania kapitału

LICZY SIĘ SZYBKOŚĆ: Krzysztof Wągrodzki, prezes zarządu Reemtsma Polska, podkreśla, że na decyzję o budowie fabryki w Tarnowie Podgórnym miała wpływ m.in. szybkość, z jaką można było załatwić wszelkie formalności. fot. ARC

Wielkopolska jest atrakcyjna dla inwestorów zagranicznych. Decydują o tym przede wszystkim: poziom rozwoju gospodarczego regionu i bliskość do granicy niemieckiej. Władze samorządowe potrafią wykorzystać te atuty. Szczególnie w Tarnowie Podgórnym.

W Wielkopolsce jest kilka miejsc, w których szczególnie chętnie lokuje się kapitał krajowy i zagraniczny. Do takich terenów zalicza się bez wątpienia gmina Tarnowo Podgórne. Do tej pory inwestorzy ulokowali tu ponad 300 mln USD.

Czas to pieniądz

Wytwórnia Wyrobów Tytoniowych musiała zdecydować się na inwestycje: stare budynki położone w centrum Poznania nie pozwalały na rozwój firmy. Zarząd podjął decyzję o budowie nowego zakładu. Po prywatyzacji, gdy inwestorem został koncern Reemtsma, jako nową lokalizację rozpatrywano między innymi Komorniki.

— Gmina Tarnowo Podgórne zaproponowała w pełni uzbrojoną ziemię. W Komornikach tego nie było. Do tego napotkaliśmy w Tarnowie bardzo przyjazny klimat władz samorządowych — opowiada Krzysztof Wągrodzki, prezes zarządu Reemtsma Polska.

Atutem Jankowic, bo tu ostatecznie powstał zakład, było usytuowanie tuż obok trasy Berlin-Warszawa i niewielka odległość od Poznania.

— Logistyka jest dla nas bardzo istotna. Jesteśmy producentem dóbr szybko zbywalnych — tłumaczy prezes Wągrodzki.

Wartość inwestycji Reemtsmy wyniosła około 100 mln USD. Podobny problem z lokalizacją zakładu w centrum Poznania miała fabryka mebli Balma. Również i w tym przypadku zadecydowała m.in. przychylność władz gminy.

— Zdecydowaliśmy się na inwestycję i zakup gruntu w bardzo dobrym momencie, bo już w 1993 roku, gdy ziemia była jeszcze stosunkowo tania — tłumaczy Dariusz Starosta, dyrektor ds. handlowych w fabryce mebli Balma.

Sekret sukcesu

— Inwestorom trzeba pomagać na każdym kroku. Szczególnie zachodnim, którzy nie orientują się w naszych realiach. Nie znają oni niuansów prawa, ludzi i miejsc, w których trzeba załatwiać rozmaite sprawy — tłumaczy Krzysztof Krzysztofiak, sekretarz gminy w Tarnowie Podgórnym.

Twierdzi on, że gmina rozpoczęła inwestycje, gdy tylko było to możliwe, czyli w 1990 roku. Odbywało się to przy dużym zaangażowaniu mieszkańców.

— Wydaliśmy sporo pieniędzy na wodociągi, telefonizację itp., bo na terenie gminy nie było prawie nic. Nie oferujemy zwolnień, ulg podatkowych, chyba że w zamian za jakieś świadczenia, gdy firma zadeklaruje, że np. zbuduje nam drogę — zastrzega Krzysztof Krzysztofiak.

W Wielkopolsce są jeszcze inne miejsca, które inwestorzy uznali za atrakcyjne. W rankingu miast powiatowych, przeprowadzonym przez Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową, w grupie 15 najbardziej atrakcyjnych znalazły się: Piła, Gniezno, Kościan i Szamotuły. Do tego Ostrów Wielkopolski, Oborniki, Piła i Gniezno zdecydowanie zwyciężyły pod względem liczby inwestycji powyżej 1 mln USD. Oprócz tego, zachodnie koncerny zdecydowały się na zakup dużych, prywatyzowanych firm: poza Reemtsmą, m.in. Glaxo Group nabył akcje Poznańskich Zakładów Farmaceutycznych Polfa, a NestlŽ kupiło Goplanę. Do tego trzeba dołożyć firmy, które postawiły nowe obiekty. Tak postąpiła np. firma spedycyjna Kźhne & Nagel, która w Gądkach pod Poznaniem uruchomiła duży terminal spedycyjny.

Jacek Pochłopień