Teleinformatyce brakuje pracowników

Mirosław KonkelMirosław Konkel
opublikowano: 2020-03-02 22:00

Co druga firma ICT w Polsce ma trudności z rekrutacją specjalistów. Nadzieją są Ukraińcy.

Można się pocieszać, że jesteśmy w lepszej sytuacji niż wiele państw UE. Optymiści przywołują dane Eurostatu, według których wystarczającej liczby fachowców nie ma aż 58 proc. europejskich przedsiębiorstw z sektora teleinformatycznego (ang. Information and Communication Technologies — ICT), a w Polsce wskaźnik ten wynosi tylko 46 proc. Ale partykuła „tylko” jest jednak nie na miejscu. Bądź co bądź problemy kadrowe w Polsce zgłasza niemal co drugi pracodawca ICT.

Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service i ekspert ds. rynku pracy, zwraca uwagę, że krajowe firmy teleinformatyczne padły ofiarą klęski urodzaju. Biznes przechodzi transformację cyfrową, co wiąże się z coraz większą liczbą zleceń, często dobrze płatnych. To mogłoby radować dostawców ICT, ale nie w sytuacji, gdy — mówiąc kolokwialnie — nie ma kim robić projektów.

— Niemcy zatrudniają w sektorze ICT prawie trzy razy więcej osób, a wartość inwestycji w branży nawet siedmiokrotnie przewyższa naszą. Nie zmienia to faktu, że w regionie Europy Środkowo-Wschodniej Polska jest jednym z liderów sektora. To zaś niesie ze sobą kłopoty z obsadzeniem wakatów — tłumaczy Krzysztof Inglot.

Dodaje, że w Polsce problem będzie się nasilał. Zgodnie z rządowymi prognozami wielkość zatrudnienia w ITC wyniesie w 2026 r. około 550 tys. osób. Dla porównania: w 2014 r. było to 315 tys. fachmanów. Gdzie szukać rezerw? Jednym z miejsc są szkoły kodowania.

— Zawodu informatyka czy programisty nie trzeba reklamować. Wybierając tę ścieżkę kariery, młodzi wiedzą, że mogą liczyć na dobre zarobki i ciekawe zadania. Dlatego chętnych do nauki języków Java czy Python z pewnością nie zabraknie — uważa szef Personnel Service.

Ale nawet coraz lepsza edukacja programistyczna nie wystarczy, by obsadzić stanowiska koderów, testerów czy backendowców.

— Zważywszy na lukę demograficzną, polscy specjaliści to za mało. Trzeba stworzyć system zachęt dla ekspertów z innych krajów. Warunkiem koniecznym jest odpowiednia polityka migracyjna, nastawiona na przyciąganie talentów. Duże nadzieje wiążemy z programistami zza wschodniej granicy — twierdzi Krzysztof Inglot.

20,5 MLD USD Tyle w 2019 r. wydała Polska na ICT. Większymi nakładami w naszym regionie może pochwalić się tylko Rosja (47 mld USD).