Telekomy w blokach startowych po szybki internet

Magdalena WierzchowskaMagdalena Wierzchowska
opublikowano: 2014-11-20 00:00

Jednomyślność urzędów, przewidywalność i stabilność prawa oraz wykorzystanie pieniędzy unijnych przyspieszą rozwój szybkiego internetu LTE

Superszybki internet w każdym domu — to nie mrzonka, ale realna możliwość. Unijna Agenda Cyfrowa zakłada, że do 2020 r. każdy Polak będzie miał dostęp do internetu o prędkości 30 Mb/s. Ten cel pomoże spełnić rozwój szybkiego mobilnego internetu LTE. „Puls Biznesu” zorganizował debatę „Jak przyspieszyć rozwój LTE” w kluczowym momencie dla rozwoju tej technologii w Polsce. Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE) w Wigilię będzie przyjmował od operatorów oferty w aukcji na pasmo 800 MHz i 2,6 GHz, które pomoże rozwinąć technologię LTE.

Uczestnicy debaty: prowadząca, Magdalena Wierzchowska, uczestnicy: Jacek Czech, Piotr Muszyński, Wojciech Pytel, Przemysław Kurczewski, Wacław Iszkowski
Marek Wiśniewski

Po co nam LTE?

— LTE jest odpowiedzią inżynierów i telekomów na popyt. Kowalski potrzebuje coraz szybszego, łatwiejszego i coraz bardziej naturalnego dostępu do informacji, która jest w sieci. W wielu obszarach internet może zapewnić raczej technologia radiowa niż stacjonarna — mówił podczas debaty Piotr Muszyński, wiceprezes Orange Polska. Polska jest rozległym krajem o stosunkowo dużej odległości pomiędzy domostwami — podobny układ geograficzny ma tylko Rumunia. Dlatego w wielu miejscach trudno jest budować sieć stacjonarną — operatorom się to po prostu nie opłaca.

Przy relatywnie niskich wolnych zasobach gotówki przeciętnego Polaka abonament w naszym kraju jest niższy niż w krajach Europy Zachodniej. Dlatego jesteśmy w ogonie Europy, jeśli chodzi o dostęp do stacjonarnego internetu oraz na wysokiej pozycji pod względem dostępu mobilnego.

LTE pomoże uzupełnić zasięg w miejscach, gdzie kabel nigdy nie dotrze. 4 mln gospodarstw domowych, czyli 9 mln Polaków, jest wykluczonych cyfrowo, czy też — jak przekonywał podczas debaty Piotr Muszyński — ma dostęp jedynie do mniej zaawansowanych, wolniejszych technologii, takich jak 3G czy CDMA. Budowa sieci LTE wykorzystującej częstotliwości 800 MHz i 2,6 GHz pomoże poprawić jakość dostępu do internetu w tych miejscach. UKE precyzyjnie określił wymagania — operatorzy będą musieli pokryć zasięgiem nie tyle białe plamy, ile białe punkty.

— Powstaje również nowa infrastruktura komunikacyjna, rozwijają się drogi, linie kolejowe — miejsca, w których do tej pory nie było popytu na usługę, i które operatorzy pokrywają teraz zasięgiem. W samochodzie jadącym po nowej autostradzie posługujemy się nawigacją, nie mówiąc o tym, że pasażerowie lubią surfować w internecie — mówił Piotr Muszyński.

Unijna pomoc

Polacy mają stosunkowo niskie dochody, a konkurencja na naszym rynku jest ostra, więc operatorzy nie mogą narzucać zbyt wysokich cen w abonamentach za internet. Skutek jest taki, że na inwestycje zostaje stosunkowo mało pieniędzy. Przyspieszyć je może unijne wsparcie — z programu Polska Cyfrowa może spłynąć 1 mld EUR.

Unijna Agenda Cyfrowa zakłada, że do 2020 r. każdy Polak będzie miał dostęp do internetu o prędkości 30 Mb/s. Ten cel pomoże spełnić rozwój szybkiego mobilnego internetu LTE

— Stoimy przed szansą, by zbudować szybszy dostęp do internetu, który będzie miał lepszą jakość. Skuteczne wykorzystanie funduszy unijnych sprawi, że będziemy mogli spełnić wymogi europejskiej agendy cyfrowej i zaoferować każdemu łącza o przepustowości 30 Mb/sekundę — wyjaśniał Wojciech Pytel, członek rady nadzorczej Polkomtela, operatora sieci Plus. Unia Europejska przeznacza duże kwoty na rozwój internetu w Polsce, by pomóc nam dogonić inne kraje unijne. Szerokopasmowy internet w coraz większym stopniu będzie podstawą rozwoju nowoczesnej gospodarki, opartej na usługach i handlu elektronicznym. Zapóźnienia technologiczne mogą nas drogo kosztować. Dlatego trzeba działać szybko. — Operatorzy mają nadzieję, że skończą się dyskusje, a zaczną być ogłaszane konkursy, by można było zacząć korzystać z tych pieniędzy — mówił Wacław Iszkowski, prezes Polskiej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji (PIIT).

Urzędnicy — nie przeszkadzajcie

Zakończmy też dyskusję pomiędzy urzędami w sprawie aukcji na LTE — apeluje Przemysław Kurczewski, prezes Emitela, świadczącego infrastrukturalne usługi hurtowe dla operatorów.

— Najważniejsze, by projekt się zaczął w przewidywalnym terminie. Teraz poruszamy się we mgle, nie wiemy, kiedy i jakie finansowanie będzie potrzebne, bo nie wiadomo, kiedy sieć będzie powstawać. Planowanie w tej sytuacji jest jednym z największych problemów także dla Emitela. Oczekuję od otoczenia tworzonego przez organizacje publiczne przewidywalności samego procesu i jego zasad — deklarował Przemysław Kurczewski. Przedstawiciele branży obecni na debacie apelowali o obniżenie temperatury politycznej wokół procesu rozdzielania częstotliwości LTE.

— Teraz trzeba zakończyć spory polityczne i rozgrywki personalne, bo mogą one zwiększyć ryzyko prawne kwestionowania aukcji. Uwikłaliśmy się w przyziemne konflikty, a sprawa dotyczy rozwoju gospodarki i inwestycji w kraju — mówił Jacek Czech, dyrektor do spraw rozwoju Krajowej Izby Gospodarczej (KIG). Urzędnicy powinni też jak najszybciej wyjaśnić wszelkie ewentualne zastrzeżenia prawne do aukcji i wprowadzić zmiany regulacji ułatwiające inwestycje.

— Nie chcemy, by się okazało za 1-2 lata, że aukcja jest nieważna, bo ktoś się spóźnił o 15 minut. Tego typu perturbacje prawne powodują szkody u każdego z operatorów, powodują też straty po stronie klientów, ponieważ wprowadzenie na rynek części rozwiązań będzie opóźnione — ostrzegał Wacław Iszkowski.

— Czekamy na zmianę przepisów dotyczących gęstości promieniowania, które umożliwiłyby nam wykorzystywać wspólnie sieci pasywnej — obecne regulacje uniemożliwiają nam budowę nadajników wszystkich operatorów na jednej stacji bazowej. Jesteśmy jedynym krajem o tak ostrych przepisach. Chcielibyśmy, by były one dostosowane do standardów Unii Europejskiej — wyjaśniał Wojciech Pytel.

Branża apeluje też do urzędników o tworzenie pozytywnej atmosfery do współpracy pomiędzy operatorami. — Łatwo jest operatorom rozmawiać na platformie debaty, trudniej — w rzeczywistości. Operatorzy obawiają się urzędu antymonopolowego, który może oskarżyć ich o zmowę i który już raz pokazał czerwoną kartkę — mówił Wacław Iszkowski.

Jedna czy dwie sieci?

O ile w powyższych kwestiach operatorzy są zgodni, o tyle różni ich koncepcja budowy jednej sieci, forsowana przez Polkomtela i P4, operatorów sieci Plus i Play.

— Budowa dwóch sieci spełniających wymogi agendy cyfrowej pociągnie za sobą nakłady rzędu 660 mln zł każda. Jedna sieć kosztowałaby wszystkich operatorów w sumie 1 mld zł — mówił Wojciech Pytel. Orange i T-Mobile przychylnie kiwają głowami, ale nie są entuzjastami pomysłu budowy jednej sieci, gdyż mają obecnie przewagę konkurencyjną w postaci NetWorkS!, spółki zarządzającej infrastrukturą komórkową obu operatorów.

— Sferia, pierwszy beneficjent częstotliwości 800 MHz, zaprosił nas do budowy jednej sieci. Udzieliliśmy pozytywnej odpowiedzi i jesteśmy otwarci na współpracę — deklarował Piotr Muszyński.

Orange, który pokrywa infrastrukturą stacjonarną cały kraj, lobbuje również za rozwojem sieci stacjonarnej, która jest stabilniejsza niż komórkowa, która gorzej znosi przeciążenia ruchem.

— Z mojego punktu widzenia wspieranie operatorów mobilnych nie jest uprawnione. Jednym z wymogów agendy cyfrowej jest zapewnienie odbiorcom stabilnej sieci, co jest bardzo trudne do osiągnięcia

w wypadku technologii radiowej — mówił Piotr Muszyński. — Wydaje się, że do 2020 r. nie ma szansy na zrealizowanie wszystkich inwestycji w technologiach kablowych, jesteśmy natomiast w stanie zbudować w tym czasie sieć zapewniającą przepustowość 30 Mb/sek. Zakładam, że infrastruktura stacjonarna i mobilna obejmą po 2 mln gospodarstw domowych każda — szacował Wojciech Pytel.

— Jeśli chcemy zrealizować agendę cyfrową, musimy równolegle budować sieć LTE i infrastrukturę, w którą zaangażowane są publiczne pieniądze — podsumował Piotr Muszyński.

Jest o co walczyć. Jeśli proces dystrybucji częstotliwości LTE zostanie sprawnie przeprowadzony i sieć szybko powstanie oraz jeśli dołączy do tego infrastruktura zbudowana przy pomocy funduszy unijnych, każdy Polak będzie miał dostęp do technologii dającej przepustkę w XXI wiek.

— Jest ogromna przestrzeń do zagospodarowania, będą powstawały potężne nowe biznesy oparte na technologiach cyfrowych: począwszy od e-arbitrażu, poprzez e-commerce po przenoszenie aktywności w aplikacje mobilne. LTE umożliwi do tego dostęp — mówił Jacek Czech.