Telewizja zaspała i przegrała

Joanna Barańska
opublikowano: 2007-08-09 00:00

Telewizja Polska (TVP) nie zadbała o znak Telefoniada, więc nie może zabraniać używania go innym.

Telewizja Polska (TVP) nie zadbała o znak Telefoniada, więc nie może zabraniać używania go innym.

Znak towarowy słowny „Telefoniada” funkcjonował miedzy sierpniem 1994 r. a sierpniem 2004 r. Należał do TVP, która zastrzegła go w klasie 38. towarów i usług — emitowania programów telewizyjnych. Telefoniada była programem lokalnej TV Katowice, rodzajem teleturnieju. Emisji programu TVP zaprzestała na początku 1999 r., a znak wygasł w 2004 r.

Kiedy w tym samym roku prawa do znaku słowno-graficznego „Telefoniada” uzyskało wydawnictwo G+J Gruener + Jahr Polska, TVP złożyła sprzeciw.

— G+J blokuje naszą działalność, gdybyśmy teraz chcieli wznowić kasetę „Dowcipy Telefoniady”, narazilibyśmy się na zarzut naruszania cudzego znaku — skarży się Henryk Zawadzki, rzecznik patentowy TVP.

Urząd Patentowy jednak sprzeciw oddalił, zauważając, że G+J zarejestrował znak w innych klasach niż 38. — obejmujących m.in. taśmy, dzienniki, czasopisma, organizowanie konkursów. Nie ma w tych klasach emisji programów telewizyjnych.

— Ale to wszystko są usługi medialne — zauważa rzecznik Zawadzki.

WSA wczoraj zajął się skargą TVP na decyzję UP. Poza wspomnianymi argumentami telewizja starała się udowodnić renomę „Telefoniady” — program oznaczony tym znakiem przyciągał ponoć do telewizorów ponad dwa razy więcej widzów niż pozostałe produkcje TV Katowice.

— Kiedy G+J zgłosił swój znak, program nie był emitowany od półtora roku. Był to program lokalny, a spółka warszawska nie ma obowiązku znać wszystkich dawnych programów z całej Polski — odpowiadała Ludwika Przybyło, rzecznik patentowy G+J.

WSA zgodził się z tym argumentem.

— To prawda, że TVP nauczyła się eksploatować własne programy, a oparte na nich książki, kasety czy zabawki przynoszą jej pieniądze, ale znak „Telefoniada” zarejestrowała tylko w jednej klasie i pozwoliła, aby wygasł — zauważył sędzia Zbigniew Rudnicki.

Odniósł się też do rzekomej renomy marki.

— Telewizja jest medium o olbrzymiej sile. Nazwy jej programów szybko zdobywają popularność. Ale popularności nie można mylić z renomą — uznał sąd.

Wyrok jest nieprawomocny.