Z estymacji Starcomu wynika, że uwzględniając rabaty, jakie stacje zaoferowały reklamodawcom, TVP z Polsatem łącznie zarobiły na reklamach przy meczu Polska — Portugalia 9 mln zł.

Z tej kwoty 64 proc. (5,8 mln) przyciągnęła stacja Zygmunta Solorza-Żaka, choć należy pamiętać, że może to być kwota lekko przeszacowana: największym reklamodawcą w Polsacie był bowiem należący do miliardera Polkomtel (sieć Plus). W wyścigu na oglądalność kolejny raz triumfowała TVP, która przyciągnęła średnio 8,07 mln widzów, natomiast 7,9 mln Polaków wybrało ofertę konkurencji.
Łączne 15,97 mln widzów przed ekranem to najwyższa oglądalność transmisji sportowej w historii III RP oraz dowód, że jesteśmy jednymi z najwierniejszych kibiców w Europie — średnio każdy mecz Polaków widziało 80 proc. widzów oglądających w danym czasie telewizję. Pojedynek z Portugalią zahipnotyzował aż 87 proc. telewidzów. Z analizy MEC wynika, że w innych krajach regionu równie gorączkowo kibicują jedynie Niemcy (75 proc. udziału transmisji w rynku TV).
Mecz otwarcia Francja — Rumunia zainteresował jedynie 58 proc. rumuńskich telewidzów, Czesi i Słowacy, nawet grając ze sławnymi zespołami (Hiszpanie, Niemcy), przyciągali uwagę nieco ponad połowy widowni, w pozostałych meczach wskaźnik ledwo dobijał do 35 proc. Lepiej wypadli Węgrzy, których widownia oscylowała wokół 60 proc. oglądających telewizję. Rekordy przed telewizorem to domena Islandczyków — popisy ich piłkarzy w 1/8 finału śledziło aż 99,8 proc. telewidzów.
