Temida krępuje gospodarkę

Tomasz SiemieniecTomasz Siemieniec
opublikowano: 2013-11-14 00:00

Szef BZ WBK uważa, że system sądowniczy jest kotwicą spowalniającą wzrost. Polska musi ją podnieść, by piąć się w górę w rankingu Doing Business

Młyny sprawiedliwości mielą powoli, spowalniając obroty całej gospodarki. Mateusz Morawiecki, prezes BZ WBK, uważa, że po wprowadzonych w ostatnich latach zmianach prawa, które pozwoliły nam awansować na 45. miejsce w rankingu Doing Business, jednym z ostatnich wąskich gardeł gospodarki jest sądownictwo.

Mateusz Morawiecki, prezes BZ WBK, podtrzymuje tezę wygłoszoną podczas debaty „PB” w cyklu „Czas na patriotyzm gospodarczy”. Deregulacja polskiej gospodarki może zwiększyć PKB nawet o 1 proc. Dlatego powinniśmy ją kontynuować z ogromną determinacją. [FOT. WM]
Mateusz Morawiecki, prezes BZ WBK, podtrzymuje tezę wygłoszoną podczas debaty „PB” w cyklu „Czas na patriotyzm gospodarczy”. Deregulacja polskiej gospodarki może zwiększyć PKB nawet o 1 proc. Dlatego powinniśmy ją kontynuować z ogromną determinacją. [FOT. WM]
None
None

— Wymiar sprawiedliwości, egzekucje sądownicze, długotrwałość procesów zarówno w postępowaniach handlowych, jak i cywilnych, realizacja wierzytelności i zabezpieczeń, czyli w zasadzie wszystko, co się wiąże z szeroko rozumianym sądownictwem gospodarczym — to obszar wymagający ogromnej poprawy — mówi Mateusz Morawiecki.

Nikomu to nie służy

Przewlekłość postępowań układowych sprawia, że firmy z szansami na wyjście z kłopotów bankrutują, zanim zapadnie decyzja sądu.

Mateusz Morawiecki zwraca uwagę, że przy tak długich procesach spółka jest sparaliżowana i nie może działać, następuje demontaż aktywów lub są one niewykorzystane. Tymczasem wiele firm, zwłaszcza budowlanych, dysponując mocami przerobowymi, parkiem maszynowym oraz kadrą inżynierską, mogłoby kontynuować działalność. Problem nie dotyczy tylko postępowań upadłościowo-układowych.

— Egzekucje sądownicze i funkcjonowanie sądownictwa gospodarczego w całym obszarze firm jest poważną barierą i dla bankowości, i dla biznesu. Rozmawiam z wieloma klientami, setkami przedsiębiorców. Dla nich udrożnienie tych procedur jest bardzo ważne — mówi prezes BZ WBK. Bezwład systemu sprawiedliwości tamuje przepływ finansowania z banków do gospodarki. Banki, udzielając kredytu lub leasingując firmie maszyny, liczą się z tym, że proces finansowania może zostać zablokowany przez procedury sądownicze.

— Jeśli w przypadku upadłości firmy proces trwa wiele lat. Banki wpisują kredyty w straty, tworzą rezerwy i czekają np. do 2018 r., bo może wtedy sąd podejmie decyzję. To nikomu nie służy — mówi prezes Morawiecki.

Jego zdaniem, gdyby udrożnić system sądownictwa, skłonność banków do udzielania kredytów małym i średnim firmom, również z sektora budowlanego, byłaby większa.

Szklanka do połowy pełna

Mateusz Morawiecki uważa, że za dwa-trzy lata Polska ma szansę znaleźć się w pierwszej trzydziestce rankingu Doing Business, musi być jednak bardzo zdeterminowana.

Jego zdaniem, awans w tegorocznej edycji, który zawdzięczamy m.in. skróceniu czasu załatwiania formalności, ograniczeniu papierologii, to wielkie osiągnięcie. Prezes podkreśla dużą rolę w tych zmianach Rady Gospodarczej przy premierze, która rozebrała na części pierwsze kryteria rankingu Doing Business i skonfrontowała je z krajowymi przepisami oraz praktyką administracyjną. Potem w drodze perswazji, bo jest to ciało wyłącznie doradcze, przekonywała do zmian w prawie. W opinii szefa BZ WBK, awans w rankingu przyniesie Polsce wymierne korzyści.

— Z mojej praktyki i kontaktów z wieloma zagranicznymi inwestorami czy funduszami wiem, że Doing Business to kluczowy raport. Lektura obowiązkowa dla tych, którzy zastanawiają się, gdzie inwestować — w Polsce, na Słowacji czy w Estonii — mówi Mateusz Morawiecki.

Polska w rankingu Doing Business

Przez sześć lat Polska awansowała w zestawieniu Doing Business prowadzonym przez Bank Światowy. W 2008 r. zajmowaliśmy 74. pozycję na świecie i ostatnią, szóstą w Europie Środkowej (za Słowacją, Bułgarią, Rumunią, Węgrami i Czechami). Obecnie Polska znajduje się na 45. miejscu na świecie i jest liderem w regionie. Nadal mamy jednak obszary, w których wypadamy fatalnie. Np. dochodzenie roszczeń na drodze sądowej trwa w Polsce średnio 685 dni, tymczasem na Białorusi to 275 dni. Opłacenie wszystkich podatków i składek zajmuje przeciętnej polskiej firmie 286 godzin rocznie wobec 81 godzin w Estonii.

Wywiad z Mateuszem Morawieckim na www.pb.pl