Czasy się zmieniają, a my wraz z nimi — głosi przywołana w tytule jedna z najbardziej znanych sentencji łacińskich. Jeszcze kilka dni temu nikt nie dałby wiary, że na szczyt Rady Europejskiej w Brukseli polska i niemiecka delegacja przybędą prosto z dwustronnych konsultacji międzyrządowych. Co więcej, krakowska narada dotycząca odszkodowań, budżetu Unii Europejskiej oraz sytuacji w Iraku i na Ukrainie była czytelnym sygnałem odwilży na linii Warszawa-Berlin. Wypada mieć tylko nadzieję, że efekty spotkania nie ograniczą się jedynie do wzniosłych deklaracji.
Tempora mutantur...