Terminal LNG ruszy w tym roku

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2015-09-09 22:00

Jest zgoda z włoskim wykonawcą gazoportu w Świnoujściu. Dzięki temu dostawy gazu ruszą w tym roku.

To koniec konfliktu dużego kalibru i obfitującego w zwroty akcji. Właściciel budowanego w Świnoujściu terminalu LNG, czyli państwowa firma Polskie LNG, porozumiał się w końcu z włoskim wykonawcą terminalu, czyli firmą Saipem. Wczoraj podpisali aneks do umowy. Polska strona jest zadowolona. — Podpisanie aneksu kończy trudne negocjacje w wykonawcą. Warunki są dla nas dobre, bo Polska nie dopłaci do budowy, a jednocześnie otrzyma inwestycję spełniającą najwyższe standardy, co zostanie poświadczone dodatkowym audytem — komentował wczoraj Andrzej Czerwiński, minister skarbu państwa, odpowiedzialny za nadzór nad budową terminalu.

Porozumienie zakłada, że gazoport jeszcze w tym roku odbierze pierwszą dostawę LNG. Jeśli chodzi o stronę finansową, to każda ze stron coś utargowała. Włosi, oskarżani o opóźnienia, ale jednocześnie domagający się wyższego wynagrodzenia za dodatkowe, w ich opinii, prace, nie dostaną dodatkowych pieniędzy, ale nie zapłacą kar. Dostaną 2,4 mld zł. Z kolei strona polska, którą krytykowano za niewłaściwy nadzór nad inwestycją (raport NIK), wymogła na wykonawcy zaakceptowanie wyższych kar umownych i wzięcie dodatkowej, nieprzewidzianej dotychczas w kontrakcie, odpowiedzialności za proces dostawy LNG na rozruch terminalu. Strony uzgodniły też przeprowadzenie dodatkowego audytu technologicznego całej instalacji.

Realizacja terminalu to od początku pasmo problemów. Pierwotnie miał być oddany latem zeszłego roku. Jeśli chodzi o przyczyny opóźnień, to Polskie LNG chętnie zasłaniało się m.in. bankructwem jednego z wykonawców, czyli budowlanej firmy PBG. Tymczasem Najwyższa Izba Kontroli uznała, że winna jest niewłaściwa praca Gaz-Systemu i Polskiego LNG, a także nieskuteczny nadzór ministerstw. Potem wybuchł konflikt z obecnym głównym wykonawcą terminalu, czyli włoską firmą Saipem. Włosi nie chcieli oddać terminalu, jeśli nie dostaną wyższego wynagrodzenia. Wczorajszy aneks już ten problem rozwiązał. Terminal ma kluczowe znaczenie m.in. dla polskiego PGNiG, który go potrzebuje do odbioru zakontraktowanych z Kataru dostaw LNG. © Ⓟ