Według publicystki, kiedy rządzący zaczynają przekonywać nas, że najważniejsza dla państwa są chemiczna kastracja pedofilów, wpływ rządu na sposób widzenia historii w filmie "Westerplatte", obniżenie emerytur byłym funkcjonariuszom SB, czy wyważanie - przy pomocy Julii Pitery i Eugeniusza Kłopotka - ile jest koalicji w koalicji, to dziwi i zwiastuje początek kampanii wyborczej.
"Ale ja wolę wiedzieć, co rząd zrobi, jeśli nie zdąży z emeryturami pomostowymi i dlaczego przespał możliwość wrześniowej waloryzacji rent i emerytur? I czy - lekceważąc swoje obowiązki i tragedie tysięcy ludzi - zafunduje nam kolejny temat zastępczy?" - pyta Ewa Rosolak.
Przed laty Aleksander Kwaśniewski proponował: mniej telewizji, więcej wizji.
Miał rację. "Dzisiaj - z zachowaniem wszelkich proporcji i świadomością różnic -
proszę: mniej kreacji na użytek przyszłych wyborów prezydenckich, więcej
rozwiązywania naszych spraw i autentycznych problemów" - pisze publicystka
"Trybuny".