Las ważniejszy niż start-upy. Jak inwestor Tomasz Karwatka chroni puszczę z Fundacją Las na Zawsze

Magdalena GłowackaMagdalena Głowacka
opublikowano: 2025-08-22 14:00

Sens ma nie tylko sadzenie drzew, lecz także ochrona lasu, który istnieje, bo to jest tak naprawdę ochrona historii i pamięci — mówi Tomasz Karwatka, przedsiębiorca od niedawna związany z Fundacją Las na Zawsze i współtwórca projektu Połączona Puszcza Polska realizowanego przez fundację.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Kto powołał Fundację Las na Zawsze?
  • Na czym polega projekt Połączona Puszcza Polska?
  • Jaki udział w jej projekcie Połączona Puszcza Polska mają przedsiębiorcy związani z branżą technologiczną?
  • Jakie osobiste historie wiążą się z ratowanymi lasami?
  • Kto zaangażował się w Fundację Las na Zawsze?
  • Jak fundacja pozyskuje lasy i tereny pod zalesienie?
  • Jakie gatunki drzew i krzewów sadzi Fundacja Las na Zawsze?
  • Jak fundacja chce wpłynąć na zmiany w prawie dotyczącym ochrony przyrody?
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Las na Zawsze kupuje lasy i zalesia tereny, dbając o bioróżnorodność. Zamierza pozostawić przyrodę przyszłym pokoleniom.

Fundacja powstała w 2019 r. Jej pomysłodawcami są Michał Paca, Paweł Krzemiński oraz Karolina Bird-Wieteska (wówczas Rusinek), którzy początkowo opiekowali się swoim lasem o powierzchni niecałego hektara. Ich inicjatywę wsparli przedsiębiorcy na co dzień zajmujący się technologiami i finansami. To dzięki nim fundacja mogła rozszerzyć wykup działek.

Z naciskiem na bioróżnorodność

Do organizacji należy 210 hektarów. Około jednej piątej zajmują lasy chronione, resztę zasadzono, realizując projekty. Fundacja kupuje przede wszystkim grunty prywatne, w tym zarówno tereny zalesione, jak i obszary przeznaczone do zalesienia lub dalszej ochrony. Poszukuje lasów w wieku 40–60 lat z przewagą drzew liściastych, które są najbardziej deficytowe w Polsce i lepiej znoszą zmiany klimatyczne.

– Kiedy widzimy interesujące oferty, kontaktujemy się z właścicielami, by sprawdzić możliwość zakupu lasu. Najpierw odwiedzamy teren, oceniamy bioróżnorodność, rodzaj drzew i obecność gatunków chronionych czy drzew o wymiarach pomnikowych, a potem podejmujemy decyzję o zakupie. Jeśli chodzi o puste działki, kupujemy zarówno tereny leśne po wycinkach, jak i działki porolne, które później zalesiamy – mówi Zuzanna Gutkowska, prezeska Fundacji Las na Zawsze od maja 2025 r.

O fundacji dowiedziała się, kiedy pracowała w organizacji Tech To The Rescue założonej przez Tomasza Karwatkę i wspierającej Las na Zawsze.

– Kiedy usłyszałam o projekcie Połączonej Puszczy Polskiej, postanowiłam dołączyć do fundacji, bo widzę w niej ogromny potencjał. Problem zaniku bioróżnorodności w Polsce jest zbyt duży, by ktoś mógł rozwiązać go sam. Wspólne działanie różnych środowisk daje realny efekt – mówi Zuzanna Gutkowska.

Inicjatywa łączy przedsiębiorców, organizacje społeczne i osoby prywatne, które angażują się z potrzeby serca i zamiłowania do przyrody. Fundamentem działalności stało się sadzenie nowych, bioróżnorodnych lasów w celu odbudowy naturalnych ekosystemów.

– Rodzaj zalesienia dostosowujemy do miejscowego ekosystemu. Sadząc lasy, stawiamy na mniejszą liczbę sadzonek, tj. około 2 tys. na hektar, podczas gdy w lasach gospodarczych sadzi się ich zwykle 10 tys. Dzięki temu drzewa mają przestrzeń do rozwoju, a także naturalnie dochodzi do sukcesji. Nowe gatunki rozsiewają się w okolicy – mówi Zuzanna Gutkowska.

Poza typowymi gatunkami jak buk, dąb, brzoza czy lipa sadzone są też krzewy owocowe, by przyciągnąć zwierzęta, a szczególnie ptaki, które pomagają w samodzielnym rozsiewaniu drzew.

Tomasz Karwatka współpracuje z fundacją od półtora roku, natomiast w zgromadzeniu jej fundatorów zasiada od kilku miesięcy.

– Przyniosłem pomysł i też trochę gotówki. Początkowo dorzuciłem się do ochrony jednego hektara lasu po prostu z potrzeby serca. Dopiero po roku tam pojechałem i to mnie mocno poruszyło. Las, który ochroniliśmy, był piękny. Okoliczni mieszkańcy opowiadali historie z nim związane. Starszy pan mówił, że chodził tam na pierwsze randki, a dziś ma 80 lat. Przyszła też pani, która zawsze zbierała tam grzyby. Ci ludzie byli naprawdę wzruszeni, że las pozostanie nienaruszony, choć wcześniej istniało realne zagrożenie, że zostanie wycięty – opowiada Tomasz Karwatka.

Połączona Puszcza Polska

Inwestor zaczął rozmawiać z założycielami Lasu na Zawsze, by mocniej postawić na ochronę, i tak narodził się pomysł Połączonej Puszczy Polskiej. Tomasz Karwatka, związany ze środowiskiem technologicznym i start-upowym, zachęcił do pomocy znajomych z branży.

– Pomyślałem, że pewnie jest więcej osób podobnych do mnie, zwłaszcza wśród przedsiębiorców w mojej branży. Oni często żyją w świecie technologii, dlatego tym bardziej działa na nich pozytywny szok: wyjście do lasu, możliwość ochrony czegoś trwałego i inwestowania w coś, co przetrwa nas samych – mówi fundator.

Dodaje, że firmy czy technologie, które współtworzył, mają określony czas życia, potem pojawiają się nowe. A las zostaje. Aby osiągnął pełną formę z gęstymi koronami nad głową, potrzeba 40–60 lat.

– Za zaangażowaniem stoi głębsza historia i dlatego zdecydowałem się promować ten pomysł wśród przedsiębiorców – zaznacza Tomasz Karwatka.

Do fundacji dołączyli Maciej Popowicz i Arkadiusz Pernal, kiedyś tworzący Naszą Klasę, a obecnie zaangażowani w Ten Square Games, Michał Wolniak, założyciel VML Poland i TasteRay, Łukasz Adziński z Naszej Klasy i Picadilli, Ania Lankauf i Piotr Karwatka z Callstack, Konrad Pankiewicz z Leonarto.

Początkiem Połączonej Puszczy Polskiej był wykup lasu pod Złotoryją. Przedsiębiorcy złożyli się na piętnastohektarowy las, a po nagłośnieniu wydarzenia inicjatywę wsparli kolejni darczyńcy. Ostatnio w projekt zaangażowali się Andrzej Antoń z Autopay i Maciej Zawadziński z funduszu venture capital Hard2Beat. Fundację wspierają też firmy, m.in.: MDC2, OBI, Wirtualna Polska i Orange.

– Mamy listę przedsiębiorców, którzy deklarują chęć wsparcia, i co miesiąc wysyłamy im newsletter z działkami, które można kupić i ochronić. Często prowadzi to do bardzo osobistych historii. Na przykład Andrzej i Maciek, którzy pochodzą z okolic Rybnika, zobaczyli w newsletterze działkę w swoich rodzinnych stronach. Pojechali ją obejrzeć i obaj chcieli ją ochronić, więc zdecydowali się na wspólną inwestycję. Każdy sfinansował zakup połowy działki – mówi Tomasz Karwatka.

Podkreśla, że dla fundacji szczególnie ważni są przedsiębiorcy, bo dają siłę napędową inicjatywie.

– Oczywiście każda wpłata się liczy. Ludzie wspierają nas też symbolicznie, po 10 zł, i to jest równie ważne, bo buduje zaangażowanie. Natomiast przedsiębiorcy oprócz własnych pieniędzy mogą włączyć w ten proces swoje firmy i inspirować innych – wskazuje Tomasz Karwatka.

– Naszym długoterminowym celem do 2035 r. jest objęcie ochroną lasów w każdym powiecie w Polsce. By w każdym regionie ludzie mogli z nich korzystać, także za 100 lat, gdy po tych samych ścieżkach będą chodziły kolejne pokolenia. W fundacji myślimy jak drzewa: w perspektywie dekad, nie kwartałów – mówi Zuzanna Gutkowska.

Fundacja planuje objąć projektem Połączonej Puszczy Polskiej 2 tys. hektarów lasu. To tyle, ile liczy najmniejszy park narodowy w Polsce.

Dojrzałe lasy fundacji są rozsiane głównie na południu Polski w okolicach Krakowa i Rzeszowa, na wschodzie w rejonie Białegostoku oraz w okolicach Kazimierza Dolnego i Radomia.

– Są też regiony, w których bardzo chcielibyśmy prowadzić działania, ale dotąd nie udało się znaleźć działek odpowiednich albo dostępnych. Mam na myśli okolice Poznania, Szczecina, Trójmiasta czy Katowic. Partnerzy często chcieliby, żeby las był w miarę blisko ich miejsca zamieszkania, ale w bardziej zurbanizowanych rejonach to trudniejsze – przyznaje prezeska fundacji.

Podkreśla, że Las na Zawsze chciałby przyczynić się do zmian w prawodawstwie. Model wykupu w celu zabezpieczania gruntów leśnych jest obecnie jedynym sposobem ich ochrony. Fundacja chciałaby działać systemowo i wprowadzić w Polsce pojęcie obszarów społecznie chronionej przyrody.