Totalizator pozwał MSP do sądu
TO SZKODZI: Kolejne rundy walki o fotel prezesa TS mogą odbić się negatywnie na dochodach z gier — twierdzi Sławomir Sykucki. fot. MP
Wczoraj dwaj członkowie zarządu Totalizatora Sportowego złożyli w warszawskim Sądzie Gospodarczym pozew, w którym zaskarżają uchwałę zgromadzenia wspólników spółki (czyli MSP) z 6 kwietnia 2000 roku.
Sławomir Sykucki i Henryk Miś, członkowie zarządu TS, zaskarżyli uchwałę zgromadzenia wspólników spółki (reprezentowanego jednoosobowo przez Emila Wąsacza), które zmieniło skład rady nadzorczej TS. W uzasadnieniu wniosku podkreślają, że zgromadzenie wspólników popełniło błędy formalnoprawne. Zmiana liczebności i składu rady nadzorczej pociągnęła za sobą brak sprecyzowania kompetencji nowych członków RN, trybu powoływania posiedzeń rady i ustalenia członka, który mógłby je poprowadzić. Zarówno umowa spółki Totalizator Sportowy jak i ustawa o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych mówią, że jedynie przewodniczący rady lub jego zastępca mogą zwoływać i prowadzić posiedzenia. Ponieważ w tym przypadku te właśnie osoby zostały odwołane, rada nie jest zdolna do zwołania posiedzeń nowej kadencji.
Ponadto w składzie nowej rady nadzorczej brakuje dwóch przedstawicieli wybieranych przez pracowników spółki. W myśl ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych pracownicy powinni stanowić dwie piąte składu rady.
Zdaniem prezesa Sykuckiego, takie posunięcia stawiają właściciela spółki w niekorzystnym świetle. Według niego, poprzednia próba zmiany prezesa i wysunięcie kandydatury Stanisława Alota, byłego szefa ZUS-u, wywołały falę niezadowolenia wśród grających, wśród których zdecydowaną większość stanowią emeryci.
Jak przekonuje Sławomir Sykucki, jego obowiązkiem jest zaskarżanie rażących naruszeń prawa.
— Spakowałem się już w styczniu i oddałem do dyspozycji Ministra Skarbu Państwa. Będąc ciągle „odwoływanym” nie mogę planować działań spółki — przekonuje prezes Totalizatora Sportowego.
Nie wierzy zarazem w zapewnienia MSP, że nie będzie żadnych zmian na stanowisku szefa TS.
Niewykluczone również, że zamieszanie wokół osoby prezesa Sykuckiego związane jest ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. Przynoszący wysokie zyski TS mógłby wziąć istotny udział w finansowaniu kampanii kandydata, popieranego przez zarząd spółki.