Trend wzrostowy nie daje za wygraną

Sebastian Gawłowski
opublikowano: 2001-01-22 00:00

Trend wzrostowy nie daje za wygraną

Siedem dni temu wydawało się, że poprawa koniunktury na warszawskiej giełdzie może mieć trwalszy charakter. Jednak przebieg pierwszych sesji ostatniego tygodnia nie mógł napawać optymizmem. Obraz rynku po wtorkowych notowaniach był bowiem na tyle zły, że szanse na kontynuację wzrostów wydawały się minimalne.

Jak jednak bywa w takich sytuacjach, podczas gdy większość uczestników rynku dopada marazm, giełda zaczyna się podnosić.

Po nieudanej pierwszej części tygodnia, od środowej sesji parkiet postępował według klasycznego schematu. W ślad za zwiększoną aktywnością handlujących ożywiły się indeksy. Wartość środowych obrotów w stosunku do poniedziałku wzrosła o 66 proc., co mogło wskazywać na dopływ na parkiet nowego kapitału. Odwrotnie niż miało to miejsce dwa tygodnie wcześniej, na giełdzie brakowało zdecydowanych liderów branżowych. Co prawda papiery spółek budowlanych czy też banków zyskiwały w większości przypadków na wartości, jednak tym razem ruchy cen były zdecydowanie bardziej wyważone, niż miało to miejsce poprzednio. Trudno więc mówić o jakimś dominującym trendzie sektorowym.

Lokomotywy w odwrocie

Aprecjacji wskaźników koniunkturalnych nie zachwiała nawet przecena dwóch spółek, które są wizytówkami warszawskiego parkietu. Najpierw inwestorzy sprzedawali walory Telekomunikacji Polskiej, by następnie zacząć zamykać swoje pozycje na Elektrimie. Odwrót od spółek mających decydujące znaczenie dla zachowania indeksów był następstwem opublikowania informacji o przyspieszonej ofercie akcji narodowego operatora, oraz planach dotyczących nowej emisji warszawskiego holdingu. Na utratę zaufania do TP SA wpłynęły także zapewne sprzeczne opinie analityków oceniających nową strategię spółki.

Wybicie IT

Rynek, który do tej pory ignorował korzystne wiadomości dochodzące z obszarów makroekonomii, tym razem bardzo pozytywnie zareagował na dane o inflacji w USA i sugestie specjalistów, wskazujących na możliwość kolejnej redukcji stóp przez FED. Informacje te korzystnie wpłynęły najpierw na wycenę spółek teleinformatycznych w Stanach Zjednoczonych, by następnie doprowadzić do wzrostu ich cen w Europie. Nasze spółki nie wyszły przed szereg i zachowywały się zgodnie z ogólną tendencją. Warto przy tym zauważyć, że szczególnymi względami inwestorów cieszyły się akcje firm IT, których do tej pory nie oszczędzała silna przecena. Chodzi o firmy IT, których historia na GPW jest bardzo krótka. Dzięki poprawie koniunktury, w bardzo spektakularny sposób odreagowały wcześniejsze korekty papiery Macrosoftu, Simple i Talexu. Wartość ich walorów rosła gwałtownie, nawet o kilkanaście procent na sesji.

Zyski i straty

Miniony tydzień obfitował w ciekawe wydarzenia. Jednak spółek, które dały naprawdę duże zyski, było niewiele. Bardzo dobrze zaprezentowała się Irena. Chociaż jej kondycja finansowa jest bardzo dobra, to nie miała decydującego wpływu na silny wzrost ceny akcji. Kurs podciągnął konflikt między głównymi akcjonariuszami, który spowodował, że spółka, mimo piątkowego załamania, nadal należy do grona firm dających w tym roku najwyższą stopę zwrotu. O zainteresowaniu walorami tej spółki może świadczyć chociażby systematyczny wzrost wolumenu obrotów. W czwartek właściciela zmieniło niemal 300 tys. akcji, co stanowiło blisko 5 proc. kapitału akcyjnego. Graczy, którzy korzystali na zmaganiach Mineksu i rodziny Kieleckich, ale nie pozbyli się na czas walorów Ireny, w piątek czekała przykra niespodzianka. Cena akcji zniżkowała chwilami około 10 proc.

Z kolei w grupie maruderów znalazł się niespodziewanie Skotan. Przecena garbarskiej spółki ma zapewne związek z planowanym od kilku miesięcy połączeniem z Garbarnią Brzeg. Ze spółki podobno wycofuje się inwestor finansowy, co może być przyczyną nasilenia podaży na tym papierze. Na pewno spadku wartości nie można tłumaczyć wynikami finansowymi, które jak na mało popularną branżę lekką przedstawiają się atrakcyjnie. Do czwartku walory firmy straciły na wartości blisko 22 proc. i dopiero zmiana trendu w piątek, równie zaskakująca co wcześniejsza przecena, pozwoliła spółce w znaczący sposób poprawić wycenę walorów.