Są już firmy gotowe dostarczać do Polski gaz przez rurociąg, który w 2011 r. połączy Polskę i Czechy i pozwoli zmniejszyć zależność od importu błękitnego paliwa z Rosji. Gaz System, operator krajowych gazociągów przesyłowych, który jest odpowiedzialny za podcieszyńską inwestycję, podpisał już umowę na przesył z Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem (PGNiG) oraz z dwoma niezależnymi dystrybutorami: spółką Handen niemieckiego Verbundnetz Gasu (VNG) oraz z KRI, związanym m.in. z giełdowym PBG.
— Prowadzimy już negocjacje z dostawcami gazu, ale jeszcze nie są zaawansowane. Z kim i o jakich ilościach, tego ujawnić nie mogę — mówi Mariusz Caliński, prezes KRI.
Jego spółka w 2009 r. sprzedała w Polsce 30 mln m sześc. paliwa, kupowanego głównie od PGNiG. Dla porównania, gazowy kolos dostarcza swoim klientom 13-14 mld m sześc. rocznie.
W przeciwieństwie do KRI, Handen już importuje gaz. Niewielkie ilości sprowadza z Niemiec przez punkt odbioru w Lasowie. Właścicielem firmy jest G.EN Gaz Energia należąca do niemieckiego dystrybutora Verbundnetz Gas. Co ciekawe, VNG ma kontrakt z PGNiG na dostawy do Polski 500 mln m sześc. gazu rocznie. Obowiązuje on do 2011 r.
Rurociąg z Czech będzie już drugim łącznikiem polskiego systemu gazowego z unijnymi. Działający już łącznik z Niemcami, który przecina granicę w Lasowie, ma przepustowość 1 mld m sześc. rocznie. Planowana rozbudowa ma ją zwiększyć do 1,5-3 mld m sześc.
Rura z południa umożliwi przesył 0,5-1 mld m sześc. gazu. Po polskiej stronie będzie miała 20 km długości, po czeskiej — 10 km.
Trójka doda gazu z południa
Gazociąg z Czech do Polski powstanie za rok. Już wiemy, że będzie pracował dla PGNiG, KRI i Handena.