Trudno wypełnić akcyzowy ubytek

Bartosz Krzyżaniak
opublikowano: 2006-07-12 00:00

Zostawienie akcyzy na olej opałowy i gaz na dzisiejszym poziomie nie pomoże budżetowi na rok 2007.

Ewentualne odejście od planowanej podwyżki akcyzy na olej opałowy i autogaz nie wpłynie na wykonanie budżetu w 2006 r. Problem pojawi się w roku przyszłym.

13 czerwca Zyta Gilowska, ówczesna wicepremier i minister finansów, potwierdziła, że nieprzekraczalny poziom deficytu budżetowego wyniesie 30 mld zł. Wynika to z 213,14 mld zł planowanych na przyszły rok dochodów i 243,14 mld zł wydatków budżetu. W osiągnięciu takich dochodów pomóc mają „istotne sukcesy w walce z szarą strefą”, możliwe m.in. dzięki zrównaniu akcyzy na oleje opałowy i napędowy.

Podane przez Zytę Gilowską założenia (Stanisław Kluza, nowy minister finansów, zapowiedział, że nie widzi potrzeby ich zmiany) zakładają jednak około 2 mld zł dodatkowych wpływów w 2007 r. z podwyżki akcyzy na oleje opałowe. Kolejne 0,5 mld zł pochodzić ma ze wzrostu podatku na gaz płynny.

— Problem w tym, że przed wyborami politycy chcą zwiększać wydatki przy tym samym poziomie dochodów. Prędzej czy później trzeba będzie albo obciąć wydatki, albo podnieść dochody. Przestrzegam przed powiększaniem deficytu — 30 mld zł powinno być nieprzekraczalną granicą — mówi Katarzyna Zajdel-Kurowska, główna ekonomistka Banku Handlowego.

Ekonomiści nie mają wątpliwości, że lepiej ciąć wydatki.

— Dzięki takiemu rozwiązaniu wzrosłaby wyjściowa baza wydatków, od której budowane będą kolejne budżety, poza tym byłoby to dla rządu dobrym posunięciem marketingowym: oczekiwania rynków i ekonomistów idą w tę właśnie stronę — uważa ekonomistka Banku Handlowego.

Podniesienie akcyzy — choć dobre dla budżetu — ma złe strony. Poza negatywnym wpływem na rynek pracy, konkurencyjność gospodarki i przedsiębiorczość (istnieje nawet ryzyko likwidacji niektórych firm, co przyznaje rząd w uzasadnieniu projektu), wzrost akcyzy odbiłby się niekorzystnie na inflacji. A to mogłoby skłonić Radę Polityki Pieniężnej do podwyżek stóp procentowych NBP.

Jak zauważa Remigiusz Grudzień, ekonomista PKO BP, akcyzę, w przeciwieństwie do PIT czy CIT, można zmieniać w trakcie roku. Niewykluczone zatem, że po jesiennych wyborach samorządowych posłowie wrócą do pomysłu podwyżki tego podatku.