Trudno zatrzymać złotego

Piotr Burza
opublikowano: 2000-01-12 00:00

Trudno zatrzymać złotego

Brak ostatecznej decyzji o pełnym uwolnieniu złotego przyczynił się do spadku wartości naszej waluty na otwarciu sesji. Dariusz Rosati, członek RPP, stwierdził, że tendencja napływu kapitału zagranicznego na nasz rynek jest średnioterminowa oraz istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie ona kontynuowana. Napływ kapitału zagranicznego w związku z prywatyzacją przyczyni się do tego, że nasza waluta będzie się utrzymywać na wysokim poziomie.

Wczoraj złoty otworzył się niżej, na poziomie 2,97/2,88 proc. Za dolara płacono 4,0730/70 zł, a za euro 4,1895/45 zł.

Już w czasie trwania porannej sesji, w związku z napływem na nasz rynek zagranicznych inwestorów portfelowych, nasza waluta wybiła się ponownie. Odchylenie od parytetu wzrosło ponownie do 3,66/3,55 proc. Dolar kosztował 4,0410/50 zł, a euro 4,1630/80 zł.

Brak napływu gotówki na rynek międzybankowy spowodował wzrost oprocentowania jednodniowego pieniądza. Depozyty O/N otworzyły się na poziomie 16,10/16,70 proc., a T/N na poziomie 15,90/17,00 proc. Bank centralny przeprowadził operację otwartego rynku oferując 28-dniowe bony NBP o wartości 1,5 mld zł. Spowodowało to wzrost oprocentowania depozytów O/N do 16,30/16,80 proc., a T/N do 16,15/16,90 proc.

Z ANKIETY przeprowadzonej przez agencję Reutersa wśród 23 czołowych analityków wynika, że większość z nich prognozuje w tym roku redukcje stóp procentowych. Jak wynika ze średniej ich prognoz, pod koniec 2000 roku stopa lombardowa wyniesie 17,39 proc. Mimo że RPP podtrzymała swój cel inflacyjny na poziomie 5,4-6,8 proc., większość z 23 ekspertów uważa, że osiągnie ona 7 proc. pod koniec 2000 roku. Ankietowani analitycy uważają również, że nasza waluta pod koniec roku może się osłabić, za dolara według ich przewidywań będziemy płacić 4,1332 zł, a za euro 4,5279 zł.

NA RYNKU papierów wartościowych zapanowało znaczne ożywienie. Rentowność polskiego benchmarku 52-procentowych bonów skarbowych spadła do 16,00/15,95 proc. Spowodowane to było zakupami tych papierów przez inwestorów polskich i coraz bardziej widocznych na naszym rynku inwestorów zagranicznych.