Trwa batalia o przejęcie BOŚ

Michał Kobosko, Paweł Zielewski
opublikowano: 1999-01-27 00:00

TRWA BATALIA O PRZEJĘCIE BOŚ

Decyzja o przyszłych losach Banku Ochrony Środowiska zapadnie już w poniedziałek

Decyzja KPWiG o przerwaniu obrad walnego zgromadzenia akcjonariuszy Banku Ochrony Środowiska była bezzasadna — twierdzą akcjonariusze banku. W najbliższy poniedziałek wrócą do stołu obrad, by dalej kłócić się o kształt nowej emisji akcji.

Starania Kredyt Banku PBI o przejęcie kontroli nad BOŚ weszły w nową fazę. Poniedziałkowe WZA banku, na którym miano decydować o nowej emisji akcji (przeznaczonej dla kilku największych udziałowców BOŚ poza Kredyt Bankiem PBI), przerwano na wniosek KPWiG. Komisja twierdziła, że dwaj powiązani ze sobą udziałowcy BOŚ mają ponad 5 proc. akcji, czego — wbrew przepisom — nie ujawnili publicznie. Chodziło o Rolmex (spółkę kontrolującą olsztyńskie zakłady drobiarskie Indykpol) i Krajową Agencję Celną (KAC). Tymczasem obaj udziałowcy twierdzą, że komisja posiada fałszywe informacje. Rolmex miał na WZA niecałe 5 proc., podobnie KAC. Razem dawało to 9,7-proc. udział w kapitale BOŚ.

Indykpol nie ma KAC-a

Prospekt emisyjny Indykpolu sprzed pięciu lat ujawniał, że Rolmex ma 5 proc. akcji KAC. Nieoficjalnie wiadomo, że gros akcji KAC było własnością Indykpolu.

— Nigdy nie byliśmy wobec tej spółki podmiotem dominującym. Rok temu zdecydowaliśmy, że pozbędziemy się tych niewielkich udziałów. Transakcję sfinalizowaliśmy jesienią ubiegłego roku. Niezależnie od nas swoje udziały w KAC wyprzedał Indykpol — informuje Feliks Kulikowski, prezes Rolmexu.

W Indykpolu uzyskaliśmy potwierdzenie, że spółka nie jest już udziałowcem agencji celnej.

Zdaniem prezesa Rolmexu, nie będzie przeszkód formalnych, by WZA BOŚ mogło dojść do skutku w najbliższy poniedziałek.

— Informowaliśmy już prezesa BOŚ, że będziemy głosować przeciwko uchwale uprzywilejowującej tylko wybranych udziałowców. My nie zamierzamy angażować się w zarządzanie bankiem, chcemy po prostu zarobić na swoich akcjach — twierdzi prezes Rolmexu.

Zapowiada on, że jeśli zarząd BOŚ nie zmieni w najbliższych dniach projektu uchwały o podniesieniu kapitału, Rolmex będzie jej nadal przeciwny.

— Nie wiem, czy ktokolwiek z mojej firmy rozmawiał z Kredyt Bankiem. Jesteśmy jednak w podobnej sytuacji — i ich, i nas nie satysfakcjonuje proponowana emisja — mówi Feliks Kulikowski.

Jeśli niezadowoleni inwestorzy zagłosują jednomyślnie, będą mieć ponad 20 proc. głosów na WZA, pakiet który pozwala nie dopuścić do podwyższenia kapitału.

— Nie ma mowy o zmianie projektu uchwały o nowej emisji. Uchwała podoba się zarządowi, została pozytywnie zaopiniowana przez radę banku. Jeżeli udziałowcy połączą swoje siły i zagłosiłują przeciwko, wtedy będziemy się martwić. Na razie jednak, jak wynika z naszych informacji, nic na to nie wskazuje — twierdzi Jerzy Pietrewicz, wiceprezes BOŚ.

Nie wiadomo, co Kredyt Bank PBI może osiągnąć przed drugą częścią WZA. Nie może raczej liczyć na odkupienie akcji od NFOŚiGW, bo ten solidarnie trwa przy obecnym zarządzie BOŚ. Ale wśród dużych akcjonariuszy są także Ciech (5,01 proc.) i Dyrektor Generalny Lasów Państwowych, reprezentujący interesy Skarbu Państwa (6,98 proc.). Gdyby Kredyt Bankowi udało się dogadać z Ciechem powiększyłby swój stan posiadania do ponad 11,5 proc. Nabywca nie mógłby zarejestrować tych akcji na tym WZA, ale zyskałby poważny argument przetargowy.

BEN na celowniku

— To jest taki przypadek, gdy okoń goni płotkę, a sam staje się celem dla szczupaka — komentuje jeden z zainteresowanych.

Szczupakiem jest kierowany przez Stanisława Pacuka Kredyt Bank PBI, okoniem — BOŚ. W tej pogoni rolę płotki wziął na siebie radomski Bank Energetyki, który 3 lutego ma wybrać swojego inwestora strategicznego.

BOŚ nie kryje determinacji w próbach kupienia tego banku. W poniedziałek nawet potwierdził i zapowiedział poprawienie swojej oferty.

— Chodzi nie tyle o uatrakcyjnienie oferty, ile o dokonanie kosmetycznych zmian. Oferta wymaga uściślenia naszych intencji. Nie zdradzę, gdzie tkwiły słabości, ale jestem przekonany, że nasza propozycja będzie najkorzystniejsza — zapewnia Jerzy Pietrewicz.