Trzy towarzystwa próbują przetrwać
Roman Fulneczek już zrezygnował z kierowania dwiema spółkami Daewoo
Towarzystwa ubezpieczeniowe, które znalazły się w tarapatach, planują podwyższenia kapitału. Do tego grona należą m.in. TUiR Gwarant, Cigna STU Życie i Daewoo TU. W tej ostatniej firmie już dziś może dojść do wymiany zarządu.
Kłopoty trzech firm, które przedstawiły plany podniesienia kapitału, nie są podobne. Gwarant desperacko szuka inwestora. Towarzystwo kontrolowane przez Koreańczyków z Daewoo zakończyło ubiegły rok poważną stratą około 26,5 mln zł. Z kolei Cigna STU Życie ma problemy z wypracowaniem własnej drogi rozwoju.
Bez prezesa Fulneczka
Po ubiegłorocznej stracie, I kwartał 1999 r. w Daewoo TU nie przyniósł poprawy sytuacji. Spółka osiągnęła w tym czasie ujemny wynik finansowy netto (-9,973 mln zł).
— Straty wynikają z czyszczenia zaszłości firmy. Wykazujemy obecnie straty, które spółka poniosła przed znalezienien inwestora — mówił nam Czesław Kuczyński, wiceprezes Daewoo TU.
Franciszek Zięba, były prezes firmy, która działała jako TUK, ripostuje, że to obecny zarząd powinien bardziej rygorystycznie kontrolować koszty działalności.
— O strategii Daewoo TU i tak ostatecznie decyduje Jin Chul Suk, przewodniczący rady nadzorczej. To on prawdopodobnie podejmuje decyzję o obniżaniu stawek. Przy stałym poziomie szkodowości, taka strategia przynosi straty — mówi jeden z naszych rozmówców.
W takiej sytuacji NWZA planowane na środę, podejmie uchwałę w sprawie zasadności dalszego istnienia spółki. Akcjonariusze mają też podjąć decyzję o podwyższeniu kapitału akcyjnego o kwotę od 25 mln do 40 mln zł (obecnie kapitał towarzystwa wynosi 100 mln zł)
Przed walnym dojdzie zapewne do wymiany zarządu towarzystwa. Pod koniec ubiegłego tygodnia rezygnację złożył prezes Roman Fulneczek oraz członkowie zarządu: Bożenna Kasperczak i Czesław Kuczyński. Rada nadzorcza zajmie się tą sprawą na dzisiejszym posiedzeniu.
Jednocześnie Roman Fulneczek zrezygnował z funkcji prezesa Daewoo TU Życie.
Amerykanie chcą więcej
Także byłe STU Życie (obecnie Cigna STU Życie) stoi przed fundamentalnymi wyborami.
— Cigna STU Życie pozbyła się części specjalistów, by uzupełnić niedobory ubezpieczycielami z Nationale-Nederlanden. To oni w dużej mierze mieli rozwijać sprzedaż ubezpieczeniowych produktów życiowych, skierowanych do klientów indywidualnych. Ostatnio firma zmieniła kurs o 180 stopni. Teraz Cigna STU Życie deklaruje, że stawia na produkty grupowe, a przecież już wydano duże pieniądze na promocję polis indywidualnych — ocenia jeden z rozmówców.
Nie jest wykluczone, że właśnie ta nagła zmiana strategii jest główną przyczyną straty 6,9 mln zł, którą odnotowała spółka w 1998 r. 30 czerwca WZA firmy uchwali podniesienie kapitału o ponad 5 mln zł. Prawdopodobnie ponad 50 tys. akcji nowej emisji serii D obejmie Cigna Insurance Company of Europe. Jeśli tak się stanie, Amerykanie będą kontrolować około 62,5 proc. Cigny STU Życie. Reszta udziałów pozostałaby przy rodzinie Aleksandra Gudzowatego. Na rynku coraz częściej pojawiają się jednak spekulacje, że Cigna przejmie udziały Gudzowatego w Cignie STU Życie.
Inwestor spoza branży
W znacznie trudniejszej sytuacji znalazło się TUiR Gwarant. Spółka kontrolowana przez firmy związane z Mariuszem Olechem przygotowała dla inwestora emisję akcji serii G, która ma podnieść kapitał firmy o 25 mln zł (dzisiaj wynosi on 13,02 mln zł).
— Istnieje możliwość, że inwestor będzie znany do końca czerwca — czytamy w komunikacie podanym przez Gwaranta.
Z kolei, niektórzy rynkowi obserwatorzy podejrzewają, że Mariusz Olech może znaleźć chętnego na Gwaranta poza branżą ubezpieczeniową.