TTW Dom i Ogród sam poddał się karze

Dawid Tokarz
opublikowano: 2007-07-02 00:00

Wierzyciele upadłego TTW Dom i Ogród mogą w końcu dochodzić swego. Pytanie tylko — z czego?

Małżeństwo Kołaszewskich winne opisanych w „Pulsie” nieprawidłowości

Wierzyciele upadłego TTW Dom i Ogród mogą w końcu dochodzić swego. Pytanie tylko — z czego?

Oto finał procesu właścicieli upadłego TTW Dom i Ogród (TTW DiO), jeszcze kilka lat temu jednego z liderów rynku hipermarketów budowlano-ogrodniczych: prawie pięć lat po publikacjach „PB” o wyprowadzeniu z firmy wielomilionowego majątku małżeństwo Krzysztof i Aneta Kołaszewscy dobrowolnie poddali się karze.

Nie pójdą za kratki

Jest to krok zaskakujący, bo wcześniej konsekwentnie zarzekali się, że są niewin- ni. Jeszcze pod koniec 2006 r. Maciej Bednarkiewicz, były prezes Naczelnej Rady Adwokackiej i sędzia Trybunału Stanu, ich pełnomocnik, domagał się od sądu umorzenia sprawy.

— Choć akt oskarżenia zawierał wiele błędów, moi klienci, chcąc uniknąć wieloletniego procesu, z bólem serca zdecydowali się na ugodę z prokuraturą — tłumaczy dziś zmianę nastawienia.

Krzysztof Kołaszewski został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery i 80 tys. zł grzywny. Jego żona dostała rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata i grzywnę 20 tys. zł. Wyrok łagodny, jeśli uwzględnić, że lista zarzutów była bardzo obszerna: niekorzystne rozporządzenie mieniem znacznej wartości, przywłaszczenie, udaremnienie zaspokojenia wierzycieli, nieprawidłowości w prowadzeniu ksiąg rachunkowych i niezłożenie wniosku o upadłość spółki. Łącznie sąd skazał ich aż za sześćdziesiąt przestępstw!

Wędrujący majątek

Prawomocny wyrok małżeństwa Kołaszewskich oznacza, że teraz na drodze cywilnej mogą ich pozywać niezaspokojeni wierzyciele TTW DiO. A jest ich sporo. Kiedy w marcu 2002 r. stołeczny sąd ogłaszał upadłość spółki, była winna pieniądze prawie 400 podmiotom, a jej zadłużenie przekraczało 21,6 mln zł. Tymczasem wyznaczony przez sąd syndyk nie znalazł w TTW DiO dosłownie żadnego majątku!

Jak to możliwe? Odpowiedź znajduje się w akcie oskarżenia: w przeddzień ogłoszenia upadłości wyprzedano wszystkie zapasy magazynowe z trzech hipermarketów prowadzonych przez TTW DiO, zaś główne aktywa spółki, czyli nieruchomości w Warszawie, Poznaniu i Katowicach, trafiły — dzięki decyzjom Anety i Krzysztofa Kołaszewskich — do trzech nowych firm: TTW Warszawa, TTW Katowice i TTW Poznań (ich większościowymi udziałowcami byli… państwo Kołaszewscy). W ten sposób spółka została wyczyszczona do zera i wierzyciele musieli obejść się smakiem. Dziś Krzysztof i Aneta Kołaszewscy są związani ze sklepami z odzieżą dziecięcą pod nazwą 5-10-15 i nie chcą rozmawiać z „Pulsem”.