Tyski silnik Diesla ma opanować świat

Maria Trepińska
opublikowano: 1999-09-24 00:00

Tyski silnik Diesla ma opanować świat

To był spektakl teatralny. Tak najkrócej można określić otwarcie fabryki japońskiego koncernu Isuzu w Katowickiej SSE. Głównym bohaterem wydarzenia był nowoczesny silnik Diesla, który prosto z Tych ma trafić do fabryk Opla w Niemczech, Belgii i Wielkiej Brytanii.

Dla Japończyków uruchomienie tyskiej fabryki było wydarzeniem szczególnym, bowiem zwyczajowo z dużą ostrożnością podchodzą do inwestowania w naszym kraju. Budowa zakładu trwała blisko dwa lata i kosztowała ponad 730 mln zł.

— Obecnie jesteśmy trzecim producentem silników na świecie, ale chcemy być pierwsi — deklaruje Kazuhira Seki, prezes Isuzu Corp.

Do Tych przyjechało ponad 200 gości z Kraju Kwitnącej Wiśni. Towarzyszyło im około 30 azjatyckich dziennikarzy, którzy z zainteresowaniem oglądali zakład. A było co oglądać. W ogromnej hali fabrycznej (43,5 tys. mkw.), zbudowanej na palach, by zagwarantować idealną stabilność, polscy robotnicy w białych rękawiczkach montowali japoński silnik.

— Cała nasza produkcja trafi na eksport, głównie do fabryk Opla w Niemczech, Belgii i Wielkiej Brytanii — sygnalizuje Jarek Roztocki, dyrektor Isuzu Polska.

Reżyser Andrzej Wajda, który przybył tu na zaproszenie japońskich przyjaciół, otrzymał od nich niekonwencjonalny prezent — dwa silniki Diesla wyprodukowane w tyskim zakładzie.

— Będą one wyeksponowane w Centrum Kultury i Sztuki Japońskiej w Krakowie — zapowiedział reżyser.

Na bankiecie, zorganizowanym po oficjalnej, niezwykle uroczystej części, gościom wprawdzie nie serwowano tradycyjnych japońskich potraw, ale za to podano specjały kuchni polskiej w wydaniu Noma Residence w Promnicach.

DALEKOSIĘŻNE PLANY: Kazuhira Seki, prezes Isuzu Corp., specjalnie przyjechał do Polski, by wziąć udział w uroczystym przecięciu wstęgi.

— Ta fabryka jest kluczowym elementem strategii Isuzu, mającej na celu zwiększenie naszej obecności w Europie — powiedział.

DODATKOWE KORZYŚCI: Jestem dumny z tej inwestycji, ponieważ jako minister przemysłu tworzyłem Specjalne Strefy Ekonomiczne. To dla Polski nie tylko zastrzyk nowych technologii, ale i nowe miejsca pracy — mówi Klemens Ścierski, obecnie dyrektor Elektrowni Łaziska.

Z POMPĄ: Skala tej imprezy przypomina wręczenie Oskarów — żartował Piotr Wojaczek, prezes KSSE (na zdjęciu obok Bernarda Błaszczyka, wiceministra gospodarki, i Shunichi Takunaga, generalnego dyrektora Isuzu Motors z Tokio).

JAPOŃSKA DUMA: Shunichi Sato, ambasador Japonii w Polsce, do Tych przyjechał ze swoją uroczą małżonką panią Anjelą Toshko. Oboje byli pod wrażeniem tego, co się udało osiągnąć Isuzu na Śląsku.

DŁUŻEJ SIĘ ZASTANAWIAJĄ: Polska jest krajem wartym inwestowania. Praktyka dowodzi, że procesy decyzyjne w Japonii są dłuższe niż u nas, ale ich inwestycje są długoterminowe — mówi wicepremier Leszek Balcerowicz.