Analitycy szwajcarskiej instytucji uważają, że dynamika rozwoju światowej gospodarki obniży się w tym roku do 3,6 proc. wobec spodziewanego wzrostu o 3,8 proc. w zakończonym właśnie roku.

Nasza prognoza zakłada, że wzrost w USA będzie ograniczany przez obniżenie fiskalnych bodźców i wyższe stopy procentowe – napisano w raporcie. Z kolei Chiny stoją w obliczu podwójnej presji ze strony amerykańskich taryf celnych i przywrócenia ekonomicznej równowagi swojej gospodarce.
Zdaniem analityków, spadek globalnego wzrostu będzie oznaczać słabszy wiatr w żagle dla globalnych rynków, które mogą zacząć antycypować koniec cyklu gospodarczego wraz z upływem kolejnych miesięcy 2019 r.
UBS uważa, że solidny popyt krajowy w strefie euro nie wystarczy, by zrównoważyć spadek eksportu.
Bank sądzi przy tym, że spowolnienie nie będzie odczuwane w sposób jednolity przez wszystkie kraje, sektory czy firmy.
Spodziewamy się silnego wzrostu w firmach odczuwających takie odwieczne trendy, takie jak wzrost populacji, starzenie się społeczeństwa i urbanizacja.
Jednym z największych wyzwań stojących przed największymi gospodarkami świata jest nowa era bardziej rygorystycznej polityki pieniężnej po dziesięcioletnim bodźcu stymulacyjnym będącym podstawą ożywienia po kryzysie finansowym z 2008 r.
