UE: ZAGROŻONY HARMONOGRAM

Kozmana Magdalena
opublikowano: 2000-02-16 00:00

UE: ZAGROŻONY HARMONOGRAM

Negocjacje z nową szóstką mogą opóźnić akces Polski

Wczoraj Unia Europejska rozpoczęła oficjalne negocjacje z kolejną szóstką państw. Malta głosi, że już w 2003 roku będzie gotowa na wejście do UE, Bułgaria w 2006 roku, zaś Rumunia w 2007 roku. Chociaż nikt tego oficjalnie nie przyznaje, większość nowych kandydatów nie ma szans, by stać się członkiem Unii Europejskiej wcześniej niż po 2010 roku.

Na grudniowym szczycie w Helsinkach Komisja Europejska podjęła decyzję o rozszerzeniu negocjacji akcesyjnych o kolejną grupę państw. Wśród kandydatów znalazły się: Bułgaria, Litwa, Łotwa, Malta, Rumunia i Słowacja. W kolejce czeka Turcja i Chorwacja.

— Sam fakt, że kraje te rozpoczną negocjacje z Unią Europejską nie wpłynie na nasze stosunki gospodarcze z nimi. Zmienią się one dopiero po naszym wejściu do UE. Przestaną wówczas obowiązywać umowy dwustronne, np. umowa o strefie wolnego handlu z republikami nadbałtyckimi — uważa Andrzej Tymkowski, dyrektor Departamentu Stosunków Dwustronnych w Ministerstwie Gospodarki.

Napięte terminy

Największe obawy dotyczą jednak tego, czy Komisja Europejska zdoła utrzymać szybkie tempo negocjacji ze „starą” szóstką państw, czyli z Cyprem, Czechami, Estonią, Polską, Słowenią i Węgrami. Polska ma być gotowa do wejścia do UE już na początku 2003 roku. Nie wiadomo jednak, czy uda nam się dotrzymać tego terminu. Do przyjęcia nowych członków może nie być także przygotowana Unia Europejska. Do końca tego roku musi ona przyjąć program reformy instytucjonalnej, by po przyjęciu nowych członków nie doszło do sparaliżowania systemu podejmowania decyzji.

— Kolejna grupa państw negocjujących przyjęcie do UE to kolejna rzesza urzędników w Brukseli. Oznacza to większą biurokrację i trudniejszą koordynację całego procesu — uważa Jan Salomi, kierownik Funduszu Współpracy Program Integracja Europejska 97.

Nadzieje i obawy

Takie same obawy wyraził Jacek Saryusz-Wolski, główny doradca premiera do spraw integracji europejskiej. Przypomina on, że do końca przewodnictwa Portugalii Polska chce otworzyć pozostałych sześć obszarów negocjacyjnych oraz tymczasowo zamknąć 4, a nawet 5 rozdziałów. Ten ambitny plan może się nie udać, zważywszy że już podczas przewodnictwa Finlandii Polsce nie udało się zrealizować zakładanego planu negocjacji.

— Jest prawie pewne, że uda nam się otworzyć negocjacje w pozostałych sześciu obszarach jeszcze za prezydencji Portugalii. Do lipca powinniśmy też zamknąć 3-4 rozdziały — powiedział Jan Kułakowski, przewodniczący polskiego zespołu negocjacyjnego.

Unia celna i podatki pośrednie, prawo spółek, kontrola finansowa, polityka społeczna i zatrudnienie oraz wspólna polityka zagraniczna i bezpieczeństwa — to pięć obszarów, które mogą być już wktótce zamknięte.