UKE szuka prawników z 5G

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2020-12-10 20:00

Telekomunikacyjny regulator wybiera kancelarię, która obsłuży aukcję 5G. Jego wymagania wzbudziły kontrowersje.

Przeczytaj i dowiedz się

  • Jakie wymagania przetargowe stawia kancelariom UKE?
  • Dlaczego zdaniem kancelarii prawnych wymagania te mogą budzić wątpliwości?
  • Co odpowiada UKE?

Prawnikom płaci się słono, więc nic dziwnego, że wymaga się od nich efektów – i kwalifikacji. Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE), który po raz kolejny szykuje się do przeprowadzenia aukcji częstotliwości 5G, przedstawił oczekiwania wobec kancelarii mających zapewnić obsługę prawną postępowania. Na oferty czeka do piątku, 11 grudnia, do godz. 10:00, czyli przez niespełna osiem dni od przedstawienia warunków. Na rynku nie brakuje opinii, że doczeka się tylko ofert, na które liczył.

- Warunki postępowania skonstruowano w taki sposób, że w praktyce wymagania UKE mogą spełnić tylko te kancelarie, które pracowały dla największych telekomów, stających teraz do aukcji. To jest proszenie się o konflikt interesów – słyszymy od przedstawicieli jednej z dużych kancelarii prawnych z wyspecjalizowaną praktyką TMT (technologie, media, telekomunikacja).

Wysokie wymagania

Aukcja to skomplikowane postępowanie, które z jednej strony ma przynieść budżetowi miliardy złotych, a z drugiej może być dla państwa okazją do ustalenia reguł gry na rynku telekomunikacyjnym w najbliższych latach (patrz ramka). Nie może więc dziwić, że UKE ma duże wymagania wobec potencjalnych wykonawców, od których oczekuje obsługi prawnej aukcji i związanych z nią postępowań administracyjnych, a także doradztwa w zakresie cyberbezpieczeństwa.

Konkretne wymagania mogą jednak zaskakiwać. UKE oczekuje, że potencjalny wykonawca musi wykazać się m.in. świadczeniem w ciągu ostatnich pięciu lat usługi doradztwa prawnego w ramach projektu o wartości ponad 1 mld zł czy posiadaniem w zespole prawników z tytułami naukowymi oraz „co najmniej jednej osoby, która brała udział w obsłudze prawnej co najmniej jednego projektu związanego z sieciami 5G".

„Należy wskazać, iż wymóg [realizacji usługi doradztwa prawnego, trwającej co najmniej przez sześć kolejnych miesięcy w ramach projektu o wartości ponad 1 mld zł - red.] nie odnosi się do projektu rynku telekomunikacyjnego. Na krajowym i unijnym rynku realizowanych było i jest wiele projektów o kwotach znacznie przewyższających 1 mld zł“ - poinformowało biuro prasowe UKE w odpowiedzi na pytania ”PB“.

Drugie podejście
Drugie podejście
Aukcja częstotliwości 5G już raz wystartowała - a potem została anulowana, a przy okazji zmienił się szef telekomunikacyjnego regulatora. Od września Urzędem Komunikacji Elektronicznej kieruje Jacek Oko, który w najbliższym czasie ma rozpisać nową procedurę aukcyjną.
Sebastian Borowski

O doświadczenie z projektami 5G może być szczególnie trudno, bo technologia dopiero raczkuje, więc związanych konkretnie z nią projektów do tej pory było niewiele. Jedna z kancelarii w przesłanych UKE pytaniach o warunki postępowania pisze wprost, że „ze względu na specyfikę zamówienia i konieczne kwalifikacje istnieje duże prawdopodobieństwo realizowania wcześniej przez potencjalnych wykonawców zleceń na rzecz potencjalnych uczestników aukcji”.

„Zamawiający informuje, że nie przewiduje zabezpieczeń przed wystąpieniem konfliktu interesów ze względu na działania wykonawcy przed złożeniem oferty. Zamawiający zakłada, że potencjalny konflikt interesów zostanie wykluczony z uwagi na obowiązujące profesjonalnych prawników zasady etyki zawodowej” – odpowiada UKE na te wątpliwości.

Rynkowe wątpliwości

W aukcji liczone w setkach milionów złotych oferty będą niemal na pewno składały cztery największe telekomy: Orange, Play, Plus i T-Mobile. Eksperci podkreślają jednak, że na rynku można znaleźć prawników, którzy warunki przetargu spełniają, choć dla wielkiej czwórki – przynajmniej ostatnio – nie pracowali.

- Wpisanie wymogu realizacji projektu 5G może świadczyć o tym, że jest kandydat pod przetarg lub przetarg jest pod kandydata. Trzeba jednak pamiętać o tym, że są na rynku kancelarie, które mają doświadczenie w projektach 5G, np. w ramach Polskiego5G, i nie pracują tam dla firm z telekomunikacyjnej wielkiej czwórki. Osobną sprawą jest nieco śmieszne zamawianie usług prawnych za 120 tys. zł dla projektu o wartości 2 mld zł [wartość zamówienia określono na 30-750 tys. EUR, najważniejszym kryterium oceny ofert jest cena - red.] – słyszymy od prawnika, który w przeszłości pracował przy dużych przetargach na częstotliwości.

Polskie5G to projekt, w ramach którego analizowana jest możliwość budowy wspólnej sieci nowej generacji na częstotliwościach z pasma 700MHz, zwolnionego przez naziemną telewizję cyfrową. Rozmowy na ten temat oprócz telekomunikacyjnej wielkiej czwórki prowadził kontrolowany przez skarb państwa Exatel, a także Polski Fundusz Rozwoju.

Strategiczny projekt

Na kwestii 5G pytania o warunki rozpisanego przez UKE postępowania się nie kończą. Spore wątpliwości wśród potencjalnych wykonawców wzbudził wymóg, by co najmniej dwie osoby z zespołu projektowego kancelarii miały stopień naukowy doktora lub doktora habilitowanego w zakresie prawa.

„To żądanie nie jest w żaden sposób związane z przedmiotem zamówienia i nie gwarantuje jego poprawnego wykonania. Wskazane osoby mogą być bowiem specjalistami w zupełnie innych dziedzinach prawa, które w rzeczywistości nie będą brały udziału w realizacji zamówienia, a ich wskazanie w ofercie służyć będzie jedynie formalnego wykazaniu warunków udziału w postępowaniu” – podkreśla jeden z potencjalnych wykonawców w piśmie do UKE.

Z wymagania doktorów i doktorów habilitowanych UKE nie zamierza jednak rezygnować. „Wskazany wymóg jest uzasadniony charakterem usługi, ponieważ aukcja (…) jest projektem strategicznym w skali kraju, złożonym, o dużej wadze i wartości, dlatego zamawiający wymaga posiadania przez personel odpowiedniego wykształcenia, kwalifikacji i doświadczenia” – czytamy w odpowiedzi UKE na pytania zamawiających.

Złożoność i duża waga sprawy skłoniły też niektórych potencjalnych wykonawców do złożenia wniosków o przedłużenie terminu na składanie ofert. UKE jednak odmówił.

Weź udział w konferencji online “Umowy wdrożeniowe na systemy IT - aspekty prawne i praktyczne”, 9-10 marca 2021 >>

Aukcja z falstartem
Technologia 5G od tego roku jest dostępna dla klientów w niektórych polskich miastach, ale na razie w formie ograniczonej — głównie dlatego, że nowa sieć działa na częstotliwościach wykorzystywanych również przez starsze technologie. Do przełomu ma dojść w momencie, gdy telekomom zostaną udostępnione częstotliwości z tzw. pasma C, czyli 3,6 GHz. Według pierwotnych planów miało do tego dojść już dawno. Po długich przygotowaniach i konsultacjach aukcja teoretycznie ruszyła w marcu tego roku z ceną wywoławczą 450 mln zł za każdy z czterech dostępnych bloków częstotliwości. Ze względu na pandemię Marcin Cichy, ówczesny prezes UKE, postępowanie jednak zawiesił, a w kolejnych miesiącach w ramach jednej z tarcz antykryzysowych postępowanie anulowano.

Przy okazji drugiego podejścia do aukcji, którego dotyczy rozpisane przez UKE postępowanie na obsługę prawną, uregulowane mogą być nietknięte wcześniej zagadnienia z zakresu cyberbezpieczeństwa. Chodzi przede wszystkim o to, czy i w jaki sposób startujące w aukcji telekomy będą musiały zapewnić ochronę infrastruktury sieciowej przed zagrożeniami i — ewentualnie — przed dostawcami sprzętu, których strona publiczna uzna za niepożądanych. W polskim kontekście chodzi przede wszystkim o chiński Huawei, który do tej pory był głównym dostawcą sprzętu dla telekomów.