Sąd zatwierdził układ wierzycieli z Przedsiębiorstwem Robót Inżynieryjnych (PRInż), spółki z grupy giełdowego Mostostalu Zabrze. To koniec trwającej cztery lata walki o przetrwanie firmy, której specjalnością jest budownictwo drogowe.
- Upadłość likwidacyjna była błędem sądu, który realizował czyjeś życzenie. Ta sprawa jest przedmiotem badania w katowickiej prokuraturze - mówi Zbigniew Opach, główny akcjonariusz Mostostalu.
Zgodnie z układem, 40 proc. z ponad 140 mln zł wierzytelności zostanie umorzone. Resztę PRInż spłaci w trzech ratach. Drobni wierzyciele (do 150 tys. zł) odzyskają pieniądze w całości.
Inwestor liczy, że za dwa lata PRInż może znów osiągać 800 mln zł sprzedaży, jak przed upadłością. Tegoroczny portfel zamówień przekracza 300 mln zł.
Nieprawidłowości w firmie wyszły na jaw wiosną 2005 r., kiedy PRInż przestał płacić podwykonawcom i usługodawcom. Zadłużenie sięgnęło 200 mln zł. Spółkę, w której 48 proc. udziałów miała szwedzki NCC, 33 proc. Mostostal Zabrze, a 19 proc. BGŻ, pogrzebała też ostra walka o przejęcie kontroli.
Układ PRInż gotowy
Kończy się wieloletnia batalia o przetrwanie drogowej spółki. Drobni wierzyciele odzyskają pieniądze.