Umacniają się ceny rzepaku oraz soi
Po raz kolejny okazało się, że krajowe ceny niektórych towarów mogą być odporne na działanie światowych trendów.
We wrześniu wiele razy rosły notowania śruty sojowej na naszym rynku. Z pewnością mało kto liczył na to, że śruta podrożeje. Obserwując tendencje światowe na rynku, można było przypuszczać, że — wręcz przeciwnie — ceny powinny spaść.
NA ZAGRANICZNYCH giełdach notowania śruty w ostatnich tygodniach zachowywały się dosyć stabilnie. Jednak nie brakowało dni, w których ich cena spadała.
— Pomijając spadek cen na początku września o 5 USD/t, dalsza część miesiąca upłynęła w atmosferze znikomych wahań — analizuje Joanna Jajus z GP.
W sumie we wrześniu ceny śruty sojowej wysokobiałkowej spadły o około 3 proc. W końcu miesiąca wartość kontraktów z dostawą październikową wyniosła 145,5 USD/t. Niemal identycznie kształtowały się ceny ziarna sojowego. Ich poziom spadku również oscylował w granicach 3 proc.
NIESTETY, krajowy rynek nie zareagował na te spadki. Jeszcze cztery tygodnie temu śrutę wysokobiałkową można była kupić za 830 zł/t. Obecnie polscy importerzy za ten sam towar żądają grubo ponad 900 zł/t. Również cena śruty niskobiałkowej w ciągu ostatnich tygodni zwyżkowała o około 10 proc. W tej chwili kupujący płacą za nią nawet 875 zł/t.
Podobnie jak w przypadku soi, również na rynku rzepaku panują rozbieżne tendencje. Na paryskiej giełdzie MATIF notowania rzepaku w ostatnim miesiącu straciły 1,2 proc. Za kontrakty z listopadowym terminem realizacji trzeba zapłacić około 183 euro/t.
Krajowy rynek i w tym wypadku zdaje się zaprzeczać tym trendom. Specjaliści podkreślają, że na polskim rynku utrzymuje się dosyć wysoka cena ziarna rzepaku, na co trudno było liczyć jeszcze przed zbiorami. Z pewnością 760 zł/t nie jest imponującą wartością w porównaniu z ceną, którą jeszcze rok temu dostawali plantatorzy tej rośliny. Wówczas uzyskiwali nawet 900 zł/t. Jednak tegoroczna sytuacja na rynku rzepaku różni się od tej z poprzedniego sezonu diametralnie.
PRZEDE WSZYSTKIM poważne kłopoty przeżywają zakłady przetwarzające ziarno. Do tego dochodzi spora nadprodukcja rzepaku w kraju i na świecie. Wszystko to powoduje, że aby skutecznie konkurować na rynku, trzeba produkować tani towar, co oznacza kupowanie taniego surowca.
MIMO sporej różnicy w cenie rzepaku z tegorocznych zbiorów w porównaniu z notowaniami poprzedniego sezonu, analitycy uważają, że jest ona do przyjęcia. Jednocześnie przypominają o wcześniejszych prognozach, na podstawie których spodziewano się większej dysproporcji.