Europejski Bank Centralny zapobiegł katastrofie wywołując duże wzrosty na giełdach – ale fundamentalne problemy nie zostały rozwiązane. Grecja może potrzebować kolejnej restrukturyzacji długu, Portugalia i Irlandia również mogą potrzebować restrukturyzacji. Hiszpania i Włochy mogą znaleźć się pod ostrzałem.
Zdaniem ekonomistów, kryzysów bankowych nie da się rozwiązać bez usunięcia toksycznych aktywów lub rekapitalizacji, a euroland w dalszym ciągu nie ma struktury unii walutowych, które przetrwały próbę czasu. Planowane reformy mogą natomiast uwidocznić ukryte fiskalne i bankowe problemy, co może uczynić ja mniej odporną na wstrząsy regionalne.
- Rozwód może być trudny do przeprowadzenia, ale może być lepszy niż trwanie w nieudanym małżeństwie. Kryzys zadłużenia peryferiów grozi infekcją trzonu eurolandu w związku z brakiem płynności banków i zaległościami podatkowymi – przekonują autorzy artykułu.
Państwa opuszczające strefę euro muszą zrównoważyć swoje budżety i odbudować wzrost na eksporcie, który dotychczas oparty był na długu publicznym. Pozostali członkowie eurolandu muszą pobudzić swój popyt wewnętrzny.
- Idealnie by było, gdyby pięć kłopotliwych państw z peryferiów eurolandu – Portugalia, Irlandia, Włochy, Grecja i Hiszpania – opuściłoby strefę, negocjując finansowanie pomostowe – przekonują.
Uważają oni, że łatwiej będzie tym państwom odbudować swoją konkurencyjność poprzez dewaluację, niż zmieniając ceny, co z kolei skutkuje potencjalnym bankructwem. Zdaniem autorów, ta strategia potwierdziłaby wiarygodność eurolandu.
