UMTS w Polsce może poczekać

Tomasz Siemieniec
opublikowano: 2000-07-18 00:00

UMTS w Polsce może poczekać

Nie słabną emocje związane z planowanym przetargiem na licencje UMTS. W Sejmie pojawiły się opinie, że po wprowadzeniu odpowiednich poprawek do prawa telekomunikacyjnego, przetarg można by ogłosić w przyszłym roku. Niezależnie od tego Era, Polkomtel i Centertel pracują nad opracowaniem wspólnego stanowiska w tej sprawie. Mają je przedstawić w tym tygodniu.

Resort łączności ma ogłosić przetarg na cztery lub pięć licencji na nowy system telefonii komórkowej UMTS pod koniec roku. Powód pośpiechu jest jeden. W styczniu 2001 r. zacznie obowiązywać nowe prawo telekomunikacyjne, które nie przewiduje już koncesjonowania działalności telekomunikacyjnej. Zatem resort musi zdążyć z przygotowaniem przetargu w tym roku, choć wiadomo, że będzie to bardzo trudne i nie jest na rękę ani MŁ, ani operatorom. Poza tym — o szybkim zwolnieniu potrzebnych częstotliwości przez wojsko nie ma raczej mowy, a penetracja sieci GSM w Polsce jest wciąż bardzo niska (około 14 proc.), więc Centertel, Plus i Era mogą jeszcze co najmniej rok, a w praktyce pewnie około dwóch lat pracować na częstotliwościach, którymi już dysponują.

Byłoby lepiej

— Dobrym rozwiązaniem w tej sytuacji byłoby wprowadzenie poprawki do nowego prawa telekomunikacyjnego, która umożliwiłaby przeprowadzenie przetargu w 2001 roku. Legislacyjnie nie stanowi to żadnego problemu. Musi być tylko wola posłów. Taki pomysł — choć na razie chyba nieformalnie — został już przedstawiony w Sejmie. W tym tygodniu ma się odbyć głosowanie nad poprawkami do prawa telekomunikacyjnego. Można by uwzględnić zatem jeszcze tę jedną — uważa ekspert od prawa telekomunikacyjnego.

— Nie wiem, czy istnieje taka możliwość. Ważne jest jednak, aby rząd określił swoją politykę w stosunku do operatorów komórkowych. Dopiero potem możemy rozmawiać o terminach — mówi Jerzy Sadowski z Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji (PIIiT).

O wspólnym stanowisku w sprawie przetargu na UMTS rozmawiały też wczoraj Era, Plus i Centertel. Mają je przedstawić na wspólnej konferencji — w tym tygodniu. Na razie można się domyślać, że przygotowana przez nich opinia może dotyczyć wysokiej ceny koncesji, terminu ich wydania oraz ilości.

Co jest ważne

— Należy spytać, czy dla państwa ważniejsze są doraźne wpływy do budżetu z tytułu wydania — za wygórowaną cenę — licencji na UMTS czy też przyszłość firm takich jak Polkomtel, które przez wysokie inwestycje i rozwój infrastruktury nakręcają koniunkturę w gospodarce — mówi Władysław Bartoszewicz, prezes Polkomtela.

Swoją opinię w sprawie przetargu przesłała do Sejmu także PIIiT.

— Wyraziliśmy oburzenie z faktu, że resort finansów wpisuje do budżetu wysokie wpływy z tytułu wydania licencji, bez jakiejkolwiek konsultacji ze środowiskiem telekomunikacyjnym i nie biorąc zupełnie pod uwagę charakteru działalności prowadzonej przez operatorów. Nikt nie pomyślał również o konsekwencjach tej decyzji dla rynku — wyjaśnia Jerzy Sadowski.

Trafić z argumentami

Na rynku nie brak opinii, że firmy zainteresowane UMTS-em dzielą się na dwa obozy. Pierwszy, któremu nie musi zależeć na szybkim ogłoszeniu przetargu, a na pewno nie za takie pieniądze, tworzą już działający na rynku operatorzy komórkowi. Drugi — firmy które chciałyby wejść na ten rynek właśnie przez zyskanie licencji UMTS.

— Widać, że działający już gracze robią wiele, aby zmieniły się zasady przyznania tych licencji, co nie znaczy, że nie mają racji — twierdzi jeden z naszych rozmówców.

Przekonują, że konieczność poniesienia dużych opłat na UMTS spowoduje spadek wartości działających na rynku operatorów o 30 proc., a to zmniejszyłoby wartość pozostających w rękach SP spółek o 6 mld zł. Ponadto spadłaby dynamika rozwoju GSM — o 10 proc. w stosunku do prognoz liczonych do 2010 r. To przełoży się natomiast na obniżenie wpływów SP z tytułu VAT — o około 3,6 mld zł, i podatku dochodowego — o 1 mld zł.