UOKiK cięty na kartele

Magdalena WierzchowskaMagdalena Wierzchowska
opublikowano: 2016-07-12 22:00

Nowy szef urzędu antymonopolowego chce skuteczniej egzekwować prawo. Analizuje karę więzienia i podglądanie ustaleń specsłużb

Nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki. Marek Niechciał już drugi raz jest prezesem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, ale również urząd jest trochę inny, i prezes bardziej dojrzały. Sypie anegdotkami jak z rękawa, chętnie opowiada o burzliwej historii niemieckich landów, ale mówiąc o przyszłości UOKiK, zamienia się w technokratę. Ma priorytet: poprawić egzekucję prawa, by — jak mówi — lepiej chronić uczciwe firmy i konsumentów. Urzędowanie zaczął od przeglądu. — Jesienią powinno być jasne, w jakim kierunku pójdziemy — mówi Marek Niechciał.

Marek Niechciał, prezes UOKiK.
Grzegorz Kawecki

Duch Bismarcka

Wbrew zapowiedziom Ministerstwa Rozwoju, które sygnalizuje odejście od surowych kar, prezes urzędu antymonopolowego ma poglądy bliższe Bismarckowi. Trzeba karać nieuczciwe firmy — a zwłaszcza kartele.

— Kara, którą może nałożyć UOKiK, nigdy nie będzie dotkliwa finansowo w porównaniu z zyskiem podmiotów działającychw kartelu. Firma może ją odrobić w ciągu tygodnia w zysku operacyjnym. Być może zwiększenie obecnego limitu kar, wynoszącego 10 proc. obrotu, w przypadku długotrwałych zmów byłoby adekwatne do ponoszonych przez rynek strat. Podmiot łamiący prawo nie może na tym zarabiać kosztem uczciwych przedsiębiorców — mówi Marek Niechciał. Urząd już zapowiadał, że będzie promował „sygnalistów”, czyli osoby, które przekażą informacje o zmowach przedsiębiorców. Być może otrzymają dożywotnią rentę za poinformowanie UOKiK o kartelu. Żeby zwiększyć wykrywalność, urząd myśli o nowych instrumentach prawnych. Dość radykalnych.

— Przedsiębiorcy z własnej inicjatywy nie wskazują czarnych owiec. Właśnie rozpoczęliśmy przegląd narzędzi wykorzystywanych przez inne urzędy antymonopolowe, by przenieść do nas rozwiązania ograniczające niedozwolone praktyki. Z naszych analiz wynika, że kara więzienia za zmowy jest stosowana nie tylko w USA — mówi Marek Niechciał. Na razie nie przesądza, czy taki instrument spróbuje wprowadzić w Polsce. UOKiK analizuje też, w jakim stopniu mógłby wykorzystać do swoich celów materiały operacyjne różnych służb — policji, CBA, ABW czy prokuratury.

— Rozważamy możliwość korzystania z materiałów innych organów — mówi Marek Niechciał.

Koncentracja pod mikroskopem

Jak nowy prezes zapatruje się na zjawisko koncentracji rynku? Niespodzianek nie będzie. Urząd nadal będzie drobiazgowo badał tzw. rynki właściwe. To istotne np. dla UPC, który już pytał urząd o stanowisko w sprawie przejęcia Multimediów czy Eurocashu, który szuka finansowania na przejęcie sieci sklepów Żabka.

— Diabeł tkwi w szczegółach. Każda transakcja analizowana jest pod względem wpływu na rynek. Teoretycznie możliwy jest również scenariusz, w którym Liberty Global składa do UOKiK wniosek o przejęcie części aktywów Multimediów, które nie nakładają się na sieć UPC. Na razie żadne pismo nie wpłynęło — mówi Marek Niechciał. Przeprowadzona przez UOKiK kilka lat temu analiza możliwości przejęcia przez UPC sieci Aster trwała miesiącami i skończyła się trudną do przełknięcia dla operatora decyzją o konieczności sprzedaży pokrywających się części sieci. Zmniejszyło to biznesową atrakcyjność transakcji.

Analogiczny problem może mieć Eurocash, który jest głównym kandydatem do przejęcia Żabki, wystawionej na sprzedaż przez Mid Europa Partners. Firma ma już nie najlepsze doświadczenia z UOKiK — kupno Tradisu trwało rekordowo długo. Prezes urzędu ma coś na pociechę. — Wprowadzamy możliwość komunikowania się z przedsiębiorcami na różnych etapach postępowania, żeby ostateczne rozstrzygnięcie nie było dla nich zaskoczeniem — mówi Marek Niechciał. © Ⓟ

OKIEM EKSPERTA

Nie wylać dziecka z kąpielą

RADOSŁAW PŁONKA, ekspert BCC

Przepisy antymonopolowe są na tyle dobrze skonstruowane, że umiejętnie zarządzając urzędem, prezes jest w stanie zrealizować swoje cele. Nowelizacja ustawy antymonopolowej powinna być poprzedzona głęboką refleksją, ponieważ kolejne zmiany w przepisach w stosunkowo krótkim terminie mogą zmniejszyć spójność i czytelność prawa oraz nadszarpnąć zaufanie przedsiębiorców. Walka z porozumieniami ograniczającymi konkurencję jest słuszna, jednak ostatnie nowelizacje zwiększały zakres kompetencji prezesa urzędu m.in. o dotkliwy instrument — możliwość nakładania wysokich kar finansowych na osoby zarządzające. Dobrze byłoby sprawdzić działanie niedawno zmienianych przepisów, zanim wprowadzimy kolejne instrumenty restrykcji wobec przedsiębiorców.

Znaleźć złoty środek

AGNIESZKA STEFANOWICZ-BARAŃSKA, partner w kancelarii Dentons

Najskuteczniejszą metodą obrony konsumenta jest ochrona konkurencji, bo na konkurencyjnym rynku przedsiębiorcy mają motywację, żeby o niego dbać. Klient korzysta na niskich cenach i dużym wyborze towarów. Idea zwiększenia instrumentarium, które urząd będzie wykorzystywał do ochrony konkurencji, jest słuszna, choć nie od dziś wiadomo, że kary finansowe nakładane na przedsiębiorców służą bardziej zasilaniu budżetów państw niż skutecznej ochronie konkurencji. Gdy są za niskie, są nieskuteczne, a gdy za wysokie — powodują co najmniej wzrost cen, a w najgorszym razie nawet wypadnięcie gracza z rynku. Odpowiedzialność karna nie jest ani jedyną, ani najlepszą metodą ścigania naruszeń konkurencji. Najważniejsze wydaje się zwiększenie skuteczności wykrywania takich naruszeń. Nawet najcięższe sankcje zapisane w ustawie nie spełnią funkcji prewencyjnej, jeśli naruszyciele będą żyć w przekonaniu, że praktyczne ryzyko wykrycia i ukarania jest niskie. W dobie obserwowanego w całej Europie spadku skuteczności programów antymonopolowych świadków koronnych jest to niemałe wyzwanie.

Trzeba liczyć na rozwagę urzędu

ANNA DUŻYŃSKA-PUCHA, PKPP Lewiatan

Dokładna analiza zaproponowanych przez prezesa UOKiK rozwiązań będzie możliwa dopiero po przedstawieniu ewentualnej oficjalnej propozycji zmian w ustawie. W ostatnim czasie wprowadzono wiele zmian w ustawie o ochronie konkurencji i konsumentów, przyznających prezesowi UOKiK daleko idące uprawnienia w stosunku do przedsiębiorców, w tym dotyczące odpowiedzialności osób zarządzających. Niepokojące wydają się zapowiedzi tak częstych nowelizacji przepisów, bez dokonania wcześniejszego przeglądu poprzednich zmian. Należy poczekać na pierwsze efekty nowego prawa, zanim zacznie się tworzyć kolejne.