Jeszcze na początku czerwca cena akcji wielobranżowego holdingu GK Immobile (GKI, kontrolującego m.in. Atrem, PJP Makrum i Focus Hotels), notowanego na GPW, przekraczała 3 zł, a kapitalizacja 230 mln zł. W kolejnych dniach notowania osunęły się w okolice 2,5-2,6 zł i utrzymują się w tym przedziale.
Odbiciu nie sprzyja zamieszanie wokół segmentu modowego spółki, czyli głównie sieci Quiosque, który odpowiada za mniej niż 10 proc. jej przychodów. Ruch w tej sprawie wykonał właśnie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), zaalarmowany przez klientki sklepów internetowych laurella.pl i quiosque.pl.
UOKiK czeka na odpowiedź…
3 czerwca PB opisał, że konsumentki skarżą się na zamówienia i zwroty pieniędzy, które nie są wykonywane bądź są wykonywane tylko częściowo i z opóźnieniem przez Laurellę. Tę kobiecą markę odzieżową stworzyli w 2019 r. Marcin Vogel i Laura Reiss-Vogel, a w 2023 przejęła ją w 100 proc. spółka zależna GKI. Pod koniec miesiąca UOKiK poinformował, że otrzymał od początku ponad 90 sygnałów w sprawie obu e-sklepów. Po analizie przyszła pora na działania.
– Praktyki budzące wątpliwość dotyczą niezwracania płatności, gdy konsumenci odstąpili od umowy i odesłali produkt, niewydawania zamówionych towarów i trudności ze skontaktowaniem się ze spółką. Wezwaliśmy przedsiębiorcę do dobrowolnego wyeliminowania kwestionowanych praktyk, bez konieczności wszczynania postępowania. Wezwanie zostało doręczone 2 lipca, przedsiębiorca ma 14 dni na udzielenie odpowiedzi. W przypadku dalszego podejrzenia naruszania zbiorowych interesów konsumentów prezes UOKiK może wszcząć postępowanie administracyjne – informuje Kamila Guzowska z biura prasowego UOKiK.
PBH, spółka zależna GKI zarządzająca segmentem modowym, zapewniała PB pod koniec czerwca, że opóźnienie wysyłki asortymentu z jej sklepów internetowych dotyczy mniej niż 5 proc. zamówień wobec ponad 20 proc. trzy tygodnie wcześniej. Zadeklarowała, że rozładowanie zaległości ma nastąpić „niedługo”.
…a PayPo wstrzymuje współpracę
Utrata klientów i wejście na radar UOKiK to nie jedyny problem Laurelli. Z informacji PB wynika, że od marki zaczynają odwracać się (przynajmniej tymczasowo) także niektórzy partnerzy biznesowi. Jeden z nich to potwierdza: PayPo, czyli lider polskiego rynku płatności odroczonych (poza Allegro, bo największa w Polsce platforma e-handlowa oferuje takie płatności samodzielnie).
– Jesteśmy świadomi sytuacji i monitorujemy to, co dzieje się w sklepie Laurella. Podjęliśmy decyzję o wstrzymaniu współpracy do czasu wyjaśnienia całej sprawy. Zgłoszenia dotyczą głównie nierozpatrywania zwrotów towarów, a także nieotrzymania zamówionych produktów. Mamy kilkanaście takich zgłoszeń, są w trakcie procesowania – mówi Tomasz Hadzik, wiceprezes PayPo.
Kłopoty partnerów biznesowych nie są PayPo na rękę, i nie chodzi tylko o potencjalne problemy wizerunkowe. Spółka udziela finansowania w formule tzw. kredytu konsumenckiego wiązanego, co oznacza, że odpowiada za zobowiązania wobec kupującego w równym stopniu co sprzedawca, jeżeli ten ostatni nie wywiąże się z obowiązków.
– Jeśli naszych klientów spotykają tego typu sytuacje, nigdy nie zostawiamy ich samych z problemem. Wynika to nie tylko z naszych obowiązków wynikających z ustawy o kredycie konsumenckim, ale przede wszystkim z odpowiedzialnego podejścia do biznesu. Wszelkie takie sprawy rozpatrujemy na korzyść konsumenta, nawet jeśli wiąże się to dla nas z całkowitą stratą lub dodatkowym kosztem – zapewnia Tomasz Hadzik.