Certo Kancelaria Janowicz-Stradomska i Wspólnicy w ramach programów „Ulga od długu” oraz „Spłacam swoje długi” oferuje Kowalskim wyjście ze spirali zadłużenia. Tomasz Chróstny, prezes UOKiK, właśnie wszczął przeciwko niej dwa postępowania. Wątpliwości urzędu stojącego na straży praw konsumentów wzbudziły zarówno niektóre praktyki kancelarii, jak też stosowane przez nią klauzule umowne.
Prezes UOKiK postawił kancelarii Certo pięć zarzutów dotyczących stosowania praktyk, które mogą naruszać zbiorowe interesy konsumentów (ramka). W drugim postępowaniu zarzuty dotyczą 14 postanowień umownych, regulujących m.in. kwestie zmiany kwoty wpłaty, dodatkowych kosztów, możliwości przedłużenia umowy czy jej wypowiedzenia przez kancelarię. Jeśli zarzuty się potwierdzą, to za każdą praktykę i klauzulę spółce może grozić kara do 10 proc. jej rocznego obrotu.
Problemy Certo zaczęły się wcześniej — w listopadzie ubiegłego roku Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) wpisała kancelarię (oraz dwie firmy współpracujące z nią w zakresie programów oddłużeniowych: LoanMe i Ulgaiddlugu.pl) na listę ostrzeżeń publicznych. O szczegółach informowaliśmy na łamach „PB” w artykule „Nadzór ostrzega przed kancelarią Certo i LoanMe”.
Jeszcze wcześniej (w lipcu 2021 r.) opisywaliśmy w „PB” budzącą wiele wątpliwości organów państwowych działalność Certo i spółek powiązanych w artykule zatytułowanym „Nowatorski biznes oddłużeniowy pod lupą śledczych”. O istnieniu „nowatorskich usług oddłużeniowych” (obie oferty pojawiały się na rynku jesienią 2020 r.) boleśnie przekonała się branża pożyczkowa, której klienci nagle przestali spłacać zobowiązania. Okazało się, że część z nich korzysta z usług kancelarii Certo, która w ramach programu oddłużeniowego podpisuje z klientem umowę i pełnomocnictwo, a następnie bierze na siebie kwestię negocjacji z pożyczkodawcą redukcji zadłużenia, lepszych warunków spłaty zobowiązania i wszelkie kontakty z wierzycielem.

• Możliwość wprowadzenia w błąd, że z pieniędzy wpłacanych przez konsumentów zgodnie z ustalonym harmonogramem spłaty na specjalne konto w kancelarii będą m.in. regulowane bieżące zobowiązania wobec pożyczkodawców. Tymczasem są one gromadzone w celu przelania ich na konto wierzycieli dopiero po zawarciu ugody. W efekcie konsumenci mogą nie być świadomi, że kancelaria, która zapewnia, że jej działania mają na celu zmniejszenie zadłużenia, nie reguluje w ich imieniu bieżących rat kredytów, chociaż regularnie wpłacają jej pieniądze.
• Możliwość wprowadzenia w błąd, że umowa zawarta z Certo i podejmowane przez spółkę działania w sprawie redukcji zadłużenia stanowią ochronę przed dochodzeniem w tym czasie roszczeń przez wierzycieli np. na drodze sądowej. Konsumenci udzielając kancelarii pełnomocnictw, m.in. do prowadzenia negocjacji z wierzycielami, mogą mieć przeświadczenie, że obejmują one także tę kwestię.
• Możliwość doprowadzenia do utraty pieniędzy zgromadzonych na rachunku w Certo. Pieniądze — wpłacane przez konsumentów co miesiąc — po potrąceniu wynagrodzenia dla kancelarii mają być przeznaczone na spłatę długów po zawarciu ugód, przy czym spółka nie daje gwarancji, że do nich dojdzie. Ponadto Certo może z tych pieniędzy pokrywać wszelkie dodatkowe koszty niewskazane w umowie. W efekcie konsumenci mogą stracić część lub nawet całość wpłaconych pieniędzy.
• Pobieranie „opłat początkowych”, zanim konsumenci dostaną warunki umowy na piśmie. Klienci nie wiedzą, czy odzyskają te pieniądze w przypadku niezakwalifikowania do programu, a także na jakich warunkach umowa będzie realizowana.
• Określanie opłat dla Certo w stawce netto, czyli bez VAT. Zgodnie z przepisami konsumenci w chwili zawierania umowy powinni dostać jednoznaczną informację o cenie z uwzględnieniem wszystkich składowych i podatków.
Źródło: UOKiK