UOKiK tropi promocje Biedronki

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2023-08-02 16:08

Urząd antymonopolowy postawił kolejne zarzuty gigantowi handlowemu. W ramach wcześniejszych postępowań nałożył na sieć już ponad 1 mld zł nieprawomocnych kar.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jaka akcja promocyjna Biedronki wzbudziła wątpliwości UOKiK,
  • jakie są zarzuty urzędu wobec sieci i co jej grozi,
  • za co wcześniej UOKiK karał Biedronkę i na jakim etapie są te postępowania,
  • ile skarg na praktyki sieci handlowych wpływa do urzędu.
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Największe firmy na rynku są pod szczególnym nadzorem urzędu antymonopolowego. W środę UOKiK poinformował, że postawił zarzuty naruszania zbiorowych interesów konsumentów spółce Jeronimo Martins Polska, właścicielowi Biedronki. Dotyczą kilkudniowej akcji promocyjnej przed ostatnimi Mikołajkami.

– W przypadku akcji zorganizowanej przez Jeronimo Martins Polska komunikowane korzyści mogły wprowadzać w błąd. Spółka promowała ofertę, która zawierała wiele wyłączeń i ograniczeń względem haseł reklamowych i przekazywała to w sposób utrudniający konsumentom zapoznanie się z nimi. W konsekwencji klienci zachęceni promocją dokonywali zakupów, na które – znając szczegóły akcji – mogliby się nie zdecydować – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK, cytowany w komunikacie urzędu.

O co konkretnie chodzi? O akcję „Magia Rabatów", w ramach której klienci przy zakupie trzech zabawek i książek mogli otrzymać zwrot 50 proc. wydatków w postaci vouchera. Wykorzystać mogli go na zakup w sklepach sieci artykułów przemysłowych i tekstyliów – tyle, że zdaniem UOKiK konsumenci nie byli w jednoznaczny sposób poinformowani, jakie produkty mogą kupić. Drobnym drukiem oraz w regulaminie na stronach internetowych Biedronki informowano, że z promocji wyłączona jest chemia gospodarcza czy kosmetyki.

Co grozi Biedronce za takie naruszenia? Teoretycznie kara może sięgnąć aż 10 proc. obrotów, co w przypadku Biedronki oznaczałoby ponad 8 mld zł. W praktyce kary nakładane przez urząd są znacznie niższe, ale i tak znaczące. Rok temu UOKiK w podobnej sprawie zakwestionował warunki promowanej przez Biedronkę akcji „Tarcza Antyinflacyjna", a dwa miesiące temu nałożył na sieć nieprawomocną karę w wysokości 160 mln zł.

Biedronka w specjalnym oświadczeniu nazwała to „bezprecedensowym kwestionowaniem dotychczas powszechnie przyjętych zasad komunikacji z klientem" i podkreślała, że będzie bronić się w sądach.

W ciągu ostatnich trzech lat UOKiK w kilku postępowaniach nałożył na Biedronkę kilka kar w łącznej wysokości ponad 1 mld zł. Większość jest nieprawomocna. Jeszcze w sierpniu 2020 r. karę w wysokości 115 mln zł nałożono za brak etykiet cenowych i rozbieżności między cenami półkowymi a tymi przy kasie.

Kilka miesięcy później rekordową w przypadku działającej w Polsce spółki karę w wysokości 723 mln zł nałożono za nadużycie siły przetargowej w negocjacjach z dostawcami. UOKiK chce też od sieci 60 mln zł za nieprawidłowe oznaczanie kraju pochodzenia owoców i warzyw. Jedyna prawomocna i wykonana do tej pory decyzja w sprawie Biedronki dotyczy obowiązku wydania klientom bonów (o łącznej wartości 7,5 mln zł) w związku z postępowaniem dotyczącym dokładności informacji o promocjach na stronach internetowych.

UOKiK podaje, że w ostatnim roku otrzymał ponad 700 skarg konsumentów na praktyki sieci handlowych, z czego połowa dotyczyła Biedronki.